Prezes UOKiK dla "DGP": Podnieśmy próg wejścia w pożyczki
Chróstny w "DGP" był pytany, czy uważa, że wprowadzone po wybuchu pandemii obniżenie maksymalnych pozaodsetkowych kosztów kredytu, które kończy się z końcem czerwca, było potrzebne.
Prezes UOKiK podkreślił, że była to duża ulga dla konsumentów w bardzo trudnym czasie pandemii. "Zwłaszcza na początku panowała niebywała niepewność na rynku. Pozaodsetkowe koszty kredytów konsumenckich są bardzo poważnym obciążeniem dla korzystających z pożyczek i kredytów. Ich obniżenie było więc bardzo pozytywne z punktu widzenia budżetów gospodarstw domowych" - ocenił.
Jak dodał, dużą ulgą dla spłacających kredyty i pożyczki okazało się trzykrotne obniżenie stóp procentowych. Chróstny zaznaczył, że dziś mamy duże wzrosty, jeśli chodzi o wartości nowo udzielanych kredytów. "Ale pamiętajmy, że w pierwszym lockdownie, przy panującej wówczas niepewności na rynku pracy i w całej gospodarce, Polacy ograniczali decyzje związane z konsumpcją, co przełożyło się też na znaczący spadek popytu na pożyczki" - zauważył.
Zwrócił uwagę, że na podstawie postępowań UOKiK widać pewne mechanizmy, które wymagają dalszego zabezpieczenia praw konsumentów, zadbania o jakość obsługi i bezpieczeństwo finansowe Polaków. "Branża powinna wykonać pewną pracę, by trzon dochodów nie pochodził z wszelkiej maści opłat i prowizji. To dotyczy analizy ryzyka, zarządzania portfelem kredytowym czy relacjami z klientem. Wciąż obserwujemy np. napływ skarg dotyczących mechanizmów windykacyjnych" - wskazał Chróstny.
Wyraził również przeświadczenie, że firmy pożyczkowe nie analizują należycie sytuacji finansowej kredytobiorcy i jego "standingu finansowego" pod kątem profilu ryzyka, zakładając, że złe długi zrekompensują sobie kosztami pozaodsetkowymi. "Jest to pewien rodzaj moralnego hazardu, który powinniśmy starannie redukować z rynku" - powiedział prezes UOKiK.
Podkreślił, że koszty pozaodsetkowe są na bardzo wysokim poziomie. "Wydaje się, że ich wysokość zmniejsza skłonność do lepszego zarządzania ryzykiem w firmach pożyczkowych, w szczególności tych małych i średnich. Tu jest dużo przestrzeni, by sprawniej zarządzać ryzykiem i dostarczać produkty po niższym koszcie. To mogłoby zresztą zwiększyć popularność produktów pożyczkowych, ale musiałoby się to wiązać ze wzrostem zaufania konsumentów do branży i odpowiedzialności po stronie jej uczestników" - uważa Chróstny.
Pytany, czy właściwym rozwiązaniem byłoby podniesie wymogu minimalnego kapitału w związku z tym, że dziś do tego, by uzyskać status firmy pożyczkowej, wystarczy 200 tys. zł kapitału i wpis do rejestru prowadzonego przez Komisję Nadzoru Finansowego, odparł że widzi przestrzeń do tego typu rozwiązań.(PAP)
kkr/ dki/