USA potępiają ataki jemeńskich milicji na Arabię Saudyjską
W poniedziałek Blinken rozmawiał też telefonicznie z szefem saudyjskiej dyplomacji księciem Fajsalem bin Farhanem Al-Saudem o współpracy, która doprowadzić ma do zakończenia wojny w Jemenie - podał Departament Stanu.
Koalicja państw arabskich pod egidą Arabii Saudyjskiej prowadzi od 2015 roku wojnę w Jemenie z szyickimi milicjami Huti, wspieranymi finansowo i logistycznie przez Iran. Konflikt ten wywołał najgorszy w historii kryzys humanitarny w najuboższym państwie świata arabskiego - przypomina Associated Press.
Rijad ściągnął na siebie krytykę wspólnoty międzynarodowej z powodu nalotów w Jemenie, w których giną cywile oraz embarga nałożonego na ten kraj, pogłębiającego katastrofalną klęskę głodu.
Huti prowadzą operacje odwetowe przy użyciu dronów i pocisków balistycznych przeciw monarchii saudyjskiej, atakując jej instalacje naftowe, co doprowadziło do zawirowań na światowych rynkach ropy.
Rijad stara się poprawić swoje notowania w Waszyngtonie, bowiem administracja prezydenta USA Joe Bidena zmieniła stanowisko, jakie wobec tego konfliktu zajmował poprzedni prezydent Donald Trump i wycofała poparcie dla arabskiej koalicji oraz skreśliła milicje Huti z listy organizacji terrorystycznych, co pozwoliło na wysyłanie amerykańskiej pomocy humanitarnej do Jemenu.
Saudowie ogłosili więc w poniedziałek propozycję rozejmu, która spełnia jeden z warunków przedstawionych przez Huti, czyli zezwala na otwarcie w stolicy Jemenu, Sanie, międzynarodowego lotniska.
Czy taki rozejm mógłby się utrzymać, to inna kwestia - komentuje AP. W ubiegłym roku zerwano ogłoszone jednostronnie przez Rijad zawieszenie broni, walki się ostatnio nasiliły, a w niedzielę arabska koalicja przypuściła ataki z powietrze na Sanę.
W piątek Huti przeprowadzili atak sześciu dronów na rafinerię Saudi Aramco, który doprowadził do pożaru; poprzedni atak miał miejsce na początku marca, gdy celami były obiekty wojskowe i instalacje naftowe.
Książę Fajsal ogłosił w poniedziałek, po przedstawieniu planu rozejmu, że doprowadzenie do zawieszenia broni zależy teraz od ruchu Huti.
Prezydent Biden polecił swemu specjalnemu wysłannikowi do Jemenu Timowi Lenderkingowi podjęcie rozmów w krajach regionu o politycznym rozwiązaniu konfliktu w Jemenie. Departament Stanu nie komentuje obecnie podróży i zabiegów Lenderkinga.
Jemeński konflikt zbrojny jest przez wielu ekspertów postrzegany jako wojna zastępcza, prowadzona przez szyicki Iran i sunnicką Arabię Saudyjską, które rywalizują o hegemonię w regionie. W 2020 roku w kraju tym zginęło 20 tys. osób.
Wojna w Jemenie pochłonęła do 200 tys. ofiar, w tym ponad 13 tys. cywilów. Z głodu i z powodu chorób zmarło kilkadziesiąt tysięcy dzieci.(PAP)
fit/ mal/
arch.