Akcja Rehabilitacja: Powstańcy Warszawscy
Groźba unieruchomienia
Bohaterki i bohaterowie Powstania Warszawskiego to często ludzie 90+. Ich ciała, nadwyrężone wiekiem, wojną i ciężką pracą, odmawiają już posłuszeństwa. Jest jednak i druga przyczyna - pandemia i przedłużająca się konieczność pozostania w domu. „Rehabilitacja w Domu Wsparcia dla Powstańców Warszawskich przy ul. Nowolipie 22 w Warszawie została wstrzymana przez COVID-19. Niestety dwoje fizjoterapeutów pracujących w ośrodku, nie jest w stanie dotrzeć z pomocą do potrzebujących powstańców” - mówi Ewa Drabikowska, specjalista ds. komunikacji Stowarzyszenia Monopol Warszawski, które prowadzi Dom Wsparcia dla Powstańców Warszawskich. Unieruchomienie - dla wielu symboliczne - w przypadku powstańców z dnia na dzień staje się coraz bardziej dosłowne. I coraz bardziej dotkliwe, bo brak sprawności ruchowej w wielu przypadkach oznacza prawdziwy dramat - utratę samodzielności.
1200 zabiegów
Dlatego Dom Wsparcia dla Powstańców Warszawskich wspólnie z Fundacją Sue Ryder, pod patronatem Muzeum Powstania Warszawskiego organizują rehabilitację dla Powstańców Warszawy. Projekt Akcja Rehabilitacja: Powstańcy Warszawscy koordynować będzie Sue Ryder MED, część Fundacji Sue Ryder odpowiedzialna za usługi opiekuńcze. W pierwszej kolejności 13 specjalistów fizjoterapeutów przeprowadzi rehabilitację 50 osób. Planowane są 1-godzinne wizyty specjalistów w domach powstańców, 3 razy w tygodniu przez 2 miesiące. Łącznie to aż 1200 zabiegów.
Pamięć i troska
To wielkie przedsięwzięcie, także pod względem finansowym. Koszt jednego zabiegu to 140 zł, na całość potrzeba zatem blisko 170 tys. zł. Aby zdobyć taką sumę, uruchomiona została zbiórka - siepomaga.pl/dla-powstancow. Organizatorzy zachęcają, by wesprzeć powstańców w tej trudnej chwili i tak oddać im hołd. „Bohaterki i bohaterowie sierpnia 1944 r. potrzebują nas przez cały rok. Wsparcie rehabilitacji to nie tylko wyraz pamięci, ale i troski. Mówimy przecież o zdrowiu, które brzmi w tym roku naprawdę szczególnie” - mówi Filip Suprowicz, dyrektor Fundacji Sue Ryder.
Źródło informacji: Fundacja Sue Ryder
» więcej
Bohaterki i bohaterowie Powstania Warszawskiego to często ludzie 90+. Ich ciała, nadwyrężone wiekiem, wojną i ciężką pracą, odmawiają już posłuszeństwa. Jest jednak i druga przyczyna - pandemia i przedłużająca się konieczność pozostania w domu. „Rehabilitacja w Domu Wsparcia dla Powstańców Warszawskich przy ul. Nowolipie 22 w Warszawie została wstrzymana przez COVID-19. Niestety dwoje fizjoterapeutów pracujących w ośrodku, nie jest w stanie dotrzeć z pomocą do potrzebujących powstańców” - mówi Ewa Drabikowska, specjalista ds. komunikacji Stowarzyszenia Monopol Warszawski, które prowadzi Dom Wsparcia dla Powstańców Warszawskich. Unieruchomienie - dla wielu symboliczne - w przypadku powstańców z dnia na dzień staje się coraz bardziej dosłowne. I coraz bardziej dotkliwe, bo brak sprawności ruchowej w wielu przypadkach oznacza prawdziwy dramat - utratę samodzielności.
1200 zabiegów
Dlatego Dom Wsparcia dla Powstańców Warszawskich wspólnie z Fundacją Sue Ryder, pod patronatem Muzeum Powstania Warszawskiego organizują rehabilitację dla Powstańców Warszawy. Projekt Akcja Rehabilitacja: Powstańcy Warszawscy koordynować będzie Sue Ryder MED, część Fundacji Sue Ryder odpowiedzialna za usługi opiekuńcze. W pierwszej kolejności 13 specjalistów fizjoterapeutów przeprowadzi rehabilitację 50 osób. Planowane są 1-godzinne wizyty specjalistów w domach powstańców, 3 razy w tygodniu przez 2 miesiące. Łącznie to aż 1200 zabiegów.
Pamięć i troska
To wielkie przedsięwzięcie, także pod względem finansowym. Koszt jednego zabiegu to 140 zł, na całość potrzeba zatem blisko 170 tys. zł. Aby zdobyć taką sumę, uruchomiona została zbiórka - siepomaga.pl/dla-powstancow. Organizatorzy zachęcają, by wesprzeć powstańców w tej trudnej chwili i tak oddać im hołd. „Bohaterki i bohaterowie sierpnia 1944 r. potrzebują nas przez cały rok. Wsparcie rehabilitacji to nie tylko wyraz pamięci, ale i troski. Mówimy przecież o zdrowiu, które brzmi w tym roku naprawdę szczególnie” - mówi Filip Suprowicz, dyrektor Fundacji Sue Ryder.
Źródło informacji: Fundacja Sue Ryder
» więcej