Od początku spotkania optyczną przewagę posiadał Dreman. Opolski zespół dość swobodnie przedostawał się w okolice bramki rywali i poszczególne akcje próbował finalizować celnymi strzałami. Pierwsze groźne uderzenie oddał w 5. minucie Chuva, w kolejnych minutach bramkarza gości niepokoili między Lutecki i Szypczyński, a w 13. minucie po strzale Viniciusa piłka zatrzymała się na poprzeczce. Gospodarze ani na moment nie rezygnowali z ofensywnych poczynań i ich ambitna gra została nagrodzona w samej końcówce pierwszej połowy. Piłkę przed bramką rywali otrzymał Nuno Chuva i piętą skierował ja do bramki Clearexu.

Zaraz po zmianie stron Dreman podwyższył rezultat. W roli głównej wystąpił Andre Luiz (21. min.), który popisał się mocnym i co najważniejsze precyzyjnym strzałem na bramkę rywali. Nasz zespół poszedł za ciosem i po kolejnych sześciu minutach prowadził już 3:0. Tym razem szybką akcję gospodarzy wykończył Arkadiusz Szypczyński. W 35. minucie Dreman prowadził już 4:0. Prosty błąd chorzowian bezlitośnie wykorzystał Chuva i z najbliższej odległości wpakował piłkę do siatki. W ostatniej minucie bramkę zdobył jeszcze Tomasz Lutecki dla gospodarzy, honorowe trafienie udało się zdobyć również Clearexowi i ostatecznie Dreman wygrał 5:1.

- Szykowaliśmy się na wojnę, ale ostatecznie dość łatwo wygraliśmy to spotkanie – mówi Tomasz Lutecki z Dremana. - Rywale próbowali konstruować jakieś akcje, ale brakowało im w ogóle przeniesienia gry pod naszą bramkę. My to wykorzystywaliśmy, kontrowaliśmy również. Budowaliśmy atak pozycyjny, stwarzaliśmy groźne sytuacje, także mecz chyba mogę powiedzieć, że pod pełną kontrolą.

Za tydzień czekają nas derby regionu: Fit Morning Gredar Brzeg – Dreman Opole Komprachcice