"W tej części Polski brakuje parku narodowego leśnego". Dr Krzysztof Badora gościem RO
- Wyznaczenie czterech nowych rezerwatów przyrody w województwie opolskim jest niejako wyrównaniem braków z wielu lat - powiedział w Porannej Rozmowie Radia Opole dr Krzysztof Badora, przewodniczący Regionalnej Rady Ochrony Przyrody. Czy regionie jest potencjał na utworzenie Parku Narodowego? Jak poważne są ograniczenia jeśli chodzi o wejście do takich chronionych przyrodniczo obszarów?
Utworzone w województwie opolskim nowe obszary chronione to: Osiczyńskie Modrzewie, Kozłowickie Grądy, Kania oraz Mańkowice, a łącznie takich cennych przyrodniczo stref mamy w regionie już 45.
W ocenie dr Krzysztofa Badory, nadrabiamy obecnie trochę zaległości z ostatnich lat. - Województwo opolskie jakieś 10, 15 lat temu miało jeden z gorszych wskaźników, jeśli chodzi o liczbę rezerwatów na mieszkańca czy na powierzchnię województwa i teraz następuje takie dynamiczne wyrównanie, bo faktycznie w ostatnich latach praktycznie co roku jeden, dwa rezerwaty są tworzone, a teraz z okazji stulecia lasów państwowych są cztery rezerwaty - przypomniał dr Krzysztof Badora.
Według wyliczeń gościa Radia Opole, łączna powierzchnia wszystkich stref, które przyrodniczo powinno się chronić, nie przekracza w regionie jednego procenta obszaru województwa.
Ekspert przypomniał, że zadaniem niektórych terenów chronionych, np. w ramach obszaru Natura 2000, nie jest jedynie ochrona roślinności, ale także zwierząt bądź ptactwa, które tam bytuje. - Te obszary mają inną specyfikę, a ich granice są czasami dosyć duże, tam nie chroni się wszystkiego w granicach tego obszaru, tylko chroni się siedliska przyrodnicze i gatunki wyznaczone jako cele ochrony. W praktyce bardzo często jest tak, że na obszarze Natura 2000, który obejmuje parę tysięcy hektarów, de facto kilkadziesiąt hektarów podlega rzeczywistej ochronie, a w pozostałej części prowadzi się normalną, racjonalną gospodarkę rolną czy leśną - wyjaśnił na antenie Radia Opole dr Krzysztof Badora.
Przewodniczący Regionalnej Rady Ochrony Przyrody twierdzi, że opolskie ma potencjał utworzenia Parku Narodowego, choć nie na tak dużym obszarze, jak to było proponowane, a musiałaby to poprzedzić szczegółowa inwentaryzacja zasobów przyrodniczych, bo te z racji pozyskiwania drewna są coraz mniejsze.
- Zawsze w takich sytuacjach zaczyna się od dokumentacji, żeby się przekonać, czy mamy walory przyrodnicze aż takiej rangi, żeby tworzyć taki park, w mojej ocenie mamy, ale nie na tak dużym obszarze, jak proponowano - stwierdził dr Badora.
Gość Radia Opole nie miał wątpliwości, że w tej części Polski brakuje parku narodowego leśnego, który chroniłby zasoby nizinnych lasów puszczańskich.
Ewentualne utworzenie Puszczy Śląskiej - taką nazwę proponowano - powinno obejmować też jedynie obszary leśne z wyłączeniem prywatnych terenów, co najczęściej komplikuje zarządzanie czy nadzorowanie takiego terenu.
W ocenie dr Krzysztofa Badory, nadrabiamy obecnie trochę zaległości z ostatnich lat. - Województwo opolskie jakieś 10, 15 lat temu miało jeden z gorszych wskaźników, jeśli chodzi o liczbę rezerwatów na mieszkańca czy na powierzchnię województwa i teraz następuje takie dynamiczne wyrównanie, bo faktycznie w ostatnich latach praktycznie co roku jeden, dwa rezerwaty są tworzone, a teraz z okazji stulecia lasów państwowych są cztery rezerwaty - przypomniał dr Krzysztof Badora.
Według wyliczeń gościa Radia Opole, łączna powierzchnia wszystkich stref, które przyrodniczo powinno się chronić, nie przekracza w regionie jednego procenta obszaru województwa.
Ekspert przypomniał, że zadaniem niektórych terenów chronionych, np. w ramach obszaru Natura 2000, nie jest jedynie ochrona roślinności, ale także zwierząt bądź ptactwa, które tam bytuje. - Te obszary mają inną specyfikę, a ich granice są czasami dosyć duże, tam nie chroni się wszystkiego w granicach tego obszaru, tylko chroni się siedliska przyrodnicze i gatunki wyznaczone jako cele ochrony. W praktyce bardzo często jest tak, że na obszarze Natura 2000, który obejmuje parę tysięcy hektarów, de facto kilkadziesiąt hektarów podlega rzeczywistej ochronie, a w pozostałej części prowadzi się normalną, racjonalną gospodarkę rolną czy leśną - wyjaśnił na antenie Radia Opole dr Krzysztof Badora.
Przewodniczący Regionalnej Rady Ochrony Przyrody twierdzi, że opolskie ma potencjał utworzenia Parku Narodowego, choć nie na tak dużym obszarze, jak to było proponowane, a musiałaby to poprzedzić szczegółowa inwentaryzacja zasobów przyrodniczych, bo te z racji pozyskiwania drewna są coraz mniejsze.
- Zawsze w takich sytuacjach zaczyna się od dokumentacji, żeby się przekonać, czy mamy walory przyrodnicze aż takiej rangi, żeby tworzyć taki park, w mojej ocenie mamy, ale nie na tak dużym obszarze, jak proponowano - stwierdził dr Badora.
Gość Radia Opole nie miał wątpliwości, że w tej części Polski brakuje parku narodowego leśnego, który chroniłby zasoby nizinnych lasów puszczańskich.
Ewentualne utworzenie Puszczy Śląskiej - taką nazwę proponowano - powinno obejmować też jedynie obszary leśne z wyłączeniem prywatnych terenów, co najczęściej komplikuje zarządzanie czy nadzorowanie takiego terenu.