Samochody kupił opolski urząd marszałkowski. Jak podkreśla marszałek Andrzej Buła, te pojazdy nie tylko mają wspierać w działaniu powiaty, ale przede wszystkim będą dawać poczucie bezpieczeństwa mieszkańcom.

- Dobrze, aby to był samochód, który wszędzie dojedzie, z taką paką, do której będzie można zapakować pewne rzeczy i do tego wszystkiego dołożyliśmy jeszcze to, co tu tutaj jest. Sam jestem bardzo pozytywnie zaskoczony, jak dużo fajnego i potrzebnego sprzętu w takich sytuacjach trzeba mieć przy sobie.

Pomysłodawcą zakup samochodów był Piotr Soczyński, starosta głubczycki. - Dwa lata temu podczas walki z żywiołem w moim powiecie ludzie nie mieli czym dojeżdżać, dlatego poinformowałem urząd, że taki sprzęt jest nam niezbędny - mówi.

- Myśmy mieli wszelkie nasze potrzeby zdefiniowane i dzisiaj mamy auta, które nie tylko ładnie wyglądają, ale mają też odpowiednie parametry. To są woły robocze, które w terenie są bardzo dzielnymi pojazdami. Do tego mamy pakę, która pomieści wiele elementów. Jest też wiele rzeczy, począwszy od ratownictwa medycznego, po kolejne namioty pneumatyczne, agregaty prądotwórcze, elementy do osuszania budynków, więc tutaj jesteśmy mocno uzbrojeni.

- My już te samochody wykorzystujemy od lipca. Choć nie było w nich jeszcze tego sprzętu, to wielokrotnie były przydatne - mówi Dawid Ozimek z Centrum Zarządzania Kryzysowego w Opolu.

- Swój chrzest bojowy przeszły po intensywnej burzy w sierpniu oraz po podtopieniach, które wtedy też się zdarzyły na terenie miasta. Tak naprawdę te pojazdy są wykorzystywane co drugi dzień, bo Opole wydaje się spokojnym miastem, ale mamy wiele pożarów budynków, gdzie jest ewakuacja mieszkańców, poza tym są podtopienia i różne inne zagrożenia.

Dodajmy, że partnerami projektu są Opole, powiat brzeski, głubczycki, kędzierzyńsko-kozielski, kluczborski, krapkowicki, nyski, oleski, prudnicki oraz strzelecki.