Opole: w centrum miasta koczuje bezdomny. Straż miejska niewiele może zrobić
Interweniują, ale w efekcie... wszystko wraca do stanu sprzed interwencji. Od kilku miesięcy przy wejściu do Collegium Maius Uniwersytetu Opolskiego na placu Kopernika w Opolu koczuje bezdomny mężczyzna. Jak się okazuje, to obywatel Ukrainy.
Mężczyzna jest dobrze znany straży miejskiej, która przez ten cały czas stara mu się pomóc. Jednak bezskutecznie.
- My mamy tego bezdomnego pod kontrolą i bardzo często tam interweniujemy. On ma problem z alkoholem i często zabieramy go do izby wytrzeźwień - mówi Beata Szpakowska, zastępca komendanta Straży Miejskiej w Opolu.
- Jeżeli on też tam zaśmieca, to oczywiście też reagujemy i obligujemy go do posprzątania. Obecnie ta osoba nie chce skorzystać z pomocy leczenia się, uzależnienia od alkoholu, ani nie chce pójść do noclegowni, czy ośrodka pomocy. Jest to też osoba narodowości nie polskiej i na dziś nie można jej deportować do jego kraju ojczystego, bo Ukraina znajduje się w stanie wojny.
- Niestety dopóki mężczyzna sam nie będzie chciał przyjąć pomocy, my jesteśmy bezradni - dodaje Szpakowska.
- My mamy tego bezdomnego pod kontrolą i bardzo często tam interweniujemy. On ma problem z alkoholem i często zabieramy go do izby wytrzeźwień - mówi Beata Szpakowska, zastępca komendanta Straży Miejskiej w Opolu.
- Jeżeli on też tam zaśmieca, to oczywiście też reagujemy i obligujemy go do posprzątania. Obecnie ta osoba nie chce skorzystać z pomocy leczenia się, uzależnienia od alkoholu, ani nie chce pójść do noclegowni, czy ośrodka pomocy. Jest to też osoba narodowości nie polskiej i na dziś nie można jej deportować do jego kraju ojczystego, bo Ukraina znajduje się w stanie wojny.
- Niestety dopóki mężczyzna sam nie będzie chciał przyjąć pomocy, my jesteśmy bezradni - dodaje Szpakowska.