Szynobus, który w grudniu wypadł z szyn nadal czeka na naprawę
Szynobus, który uległ wypadkowi w Komprachcicach w grudniu ubiegłego roku, nadal nie może wrócić na tory.
Trwa oczekiwanie na ostateczne wyniki badań, które prowadzi Instytutu Kolejnictwa w Warszawie. Te powinny być znane w najbliższych tygodniach. Wiadomo, że pęknięciu uległa rama wózka.
- Zamówione są już wszystkie podzespoły niezbędne do przeprowadzenia remontu - mówi Sylwester Brząkała, dyrektor oddziału Przewozów Regionalnych w Opolu.
- Producent pojazdu, czyli Bydgoska PESA, ma już wyprodukowaną nową ramę wózka. Jak tylko otrzymamy po badaniach podzespoły, zamontujemy je, przeprowadzimy testy. Następnie zwrócimy się do Urzędu Transportu Kolejowego o dopuszczenie szynobusu do użytkowania. Po wszystkich formalnościach wróci on na tory - dodaje Brząkała.
Producent zadeklarował, że po otrzymaniu ekspertyzy Instytutu Kolejnictwa i niezbędnych pozwoleń Komisji do Spraw Wypadków Kolejowych, montaż nowych podzespołów potrwa do tygodnia. Oznacza to, że skład mógłby wrócić na tory z początkiem wakacji. Dodajmy, że obecnie nie ma konieczności wprowadzania komunikacji zastępczej.
- Zamówione są już wszystkie podzespoły niezbędne do przeprowadzenia remontu - mówi Sylwester Brząkała, dyrektor oddziału Przewozów Regionalnych w Opolu.
- Producent pojazdu, czyli Bydgoska PESA, ma już wyprodukowaną nową ramę wózka. Jak tylko otrzymamy po badaniach podzespoły, zamontujemy je, przeprowadzimy testy. Następnie zwrócimy się do Urzędu Transportu Kolejowego o dopuszczenie szynobusu do użytkowania. Po wszystkich formalnościach wróci on na tory - dodaje Brząkała.
Producent zadeklarował, że po otrzymaniu ekspertyzy Instytutu Kolejnictwa i niezbędnych pozwoleń Komisji do Spraw Wypadków Kolejowych, montaż nowych podzespołów potrwa do tygodnia. Oznacza to, że skład mógłby wrócić na tory z początkiem wakacji. Dodajmy, że obecnie nie ma konieczności wprowadzania komunikacji zastępczej.