Pechowe miejsce. To już 15 taki wypadek - auto wypada na łuku z drogi i ląduje w ogródku pani Kariny
Drugi raz w tym miesiącu kierowca jadący z nadmierną prędkością wypadł na łuku z drogi wojewódzkiej 423 w Rozwadzy koło Zdzieszowic i zakończył podróż w ogródku Kariny Schmidt. To już 15 tego typu wypadek, od czasu jak pani Karina mieszka w tym domu. Właścicielka nie tylko musi ponownie naprawiać ogrodzenie i wejście do domu, ale także przez kilka dni była zmuszona korzystać z tylnego wejścia do własnego mieszkania, bo główne było zatarasowane przez rozbity samochód, którego nikt nie chciał usunąć.
Droga wojewódzka 423 w Rozwadzy została kilka lat temu gruntownie przebudowana.
- To nie stan techniczny jest winny temu, że kierowcy wypadają z drogi na łuku – mówi Arkadiusz Branicki, rzecznik Zarządu Dróg Wojewódzkich w Opolu. - Droga jest w bardzo dobrym stanie, nic tam nie zagraża bezpieczeństwu, zakręty są prawidłowo wyprofilowane. Wydaje się, że główną i jedyną przyczyną tych wszystkich wypadków, jest nadmierna prędkość kierujących.
Interwencję w sprawie ustawienia barier energochłonnych lub innego zabezpieczenia chodnika na łuku drogi zapowiedziała Sybila Zimerman, burmistrz gminy Zdzieszowice.
Innym problemem w tej sprawie jest rozbity samochód. Policja nie zleciła usunięcia wraku na parking policyjny, bo auto nie stwarzało zagrożenia w ruchu. Pojazd przez trzy dni tarasował wejście do domu pani Schmidt. Dopiero interwencje dziennikarzy spowodowały, że przyjechała laweta. Od wczoraj (21.10) policjanci z komendy w Krapkowicach nie mogli przygotować dla nas informacji wyjaśniającej tę kwestię.