Zamieszanie z kandydatami MN i KO do Senatu. "Poziom zaufania został nadszarpnięty". "Musimy szczerze ze sobą porozmawiać"
- Mamy pewne niedomówienia, ale nie nazywałbym tego chwianiem się koalicji w sejmiku - ocenił w rozmowie "W cztery oczy" Rafał Bartek, przewodniczący sejmiku, przewodniczący TSKN i zarazem kandydat Mniejszości Niemieckiej do Senatu w okręgu obejmującym Opole i powiat opolski. Pytaliśmy o ostatnie spory między MN a Koalicją Obywatelską, która ma żal do Rafała Bartka, że startuje do Senatu jako konkurent Danuty Jazłowieckiej, kandydatki KO.
- Musimy szczerze ze sobą porozmawiać - ocenił przewodniczący TSKN Rafał Bartek, odnosząc się do ostatniego sporu z Koalicją Obywatelską, która w okręgu obejmującym Opole i powiat opolski wystawia w wyborach do Senatu Danutę Jazłowiecką. - Nic mi nie wiadomo, żebym miał złamać jakieś koalicyjne ustalenia. Jesteśmy siłą regionalną i samodzielną.
Mniejszość Niemiecka wystawia listę pełną do Sejmu, ale także chce mieć swojego przedstawiciela w Senacie wystawiając kandydatów w dwóch okręgach. - Wczoraj odbyła się już taka pierwsza rozmowa w gronie liderów także z PO i pewne rzeczy już sobie wyjaśniliśmy - dodał gość porannej rozmowy.
Kandydatem Koalicji Obywatelskiej w wyborach do Senatu z okręgu wschodniego 53 obejmującego powiaty krapkowicki, kędzierzyńsko-kozielski, strzelecki, głubczycki i oleski jest Beniamin Godyla. To odpowiedź na decyzję Mniejszości Niemieckiej, która w okręgu Opole i powiat opolski postanowiła wystawić swojego kandydata Rafała Bartka. Będzie on konkurował z kandydatką Koalicji Obywatelskiej Danutą Jazłowiecką.
- Nieporozumienie zmniejsza nasze szanse na uzyskanie mandatu senackiego w okręgu
kędzierzyńsko-strzelecko-głubczyckim - ocenił z kolei w "Poglądach i osądach" Zbigniew Kubalańca, wicemarszałek regionu i zarazem wiceprzewodniczący opolskiej Platformy Obywatelskiej, pytany o wystawienie przez Mniejszość Niemiecką w wyborach do Senatu Rafała Bartka. - Faktycznie ten okręg jest dość ciężki, w tamtych wyborach rozdzieliliśmy głosy z Nowoczesną, ale tam brakowało naprawdę niewiele, a w tych wyborach zdecydowaliśmy się poprzeć naszego koalicjanta i Roman Kolek otrzymał pełne wsparcie.
- Kilkakrotnie słyszałem z ust przedstawicieli MN, że jeżeli my poprzemy Romana Kolka to oni nie wystawią swojego kandydata do Senatu, stało się jak się stało - dodał Kubalańca. - A konsekwencją jest m.in. wystawienie Beniamina Godyli w okręgu, w którym będzie konkurował z marszałkiem Kolkiem. - Warszawa zdecydowała, że poziom zaufania został nadszarpnięty.
W ocenie samorządowca, wystawienie w okręgach kandydatów "dublujących się" zmniejsza realnie szanse w szczególności w okręgu "kędzierzyńsko-strzeleckim", a gdzie dwóch się bije trzeci korzysta.
Mniejszość Niemiecka wystawia listę pełną do Sejmu, ale także chce mieć swojego przedstawiciela w Senacie wystawiając kandydatów w dwóch okręgach. - Wczoraj odbyła się już taka pierwsza rozmowa w gronie liderów także z PO i pewne rzeczy już sobie wyjaśniliśmy - dodał gość porannej rozmowy.
Kandydatem Koalicji Obywatelskiej w wyborach do Senatu z okręgu wschodniego 53 obejmującego powiaty krapkowicki, kędzierzyńsko-kozielski, strzelecki, głubczycki i oleski jest Beniamin Godyla. To odpowiedź na decyzję Mniejszości Niemieckiej, która w okręgu Opole i powiat opolski postanowiła wystawić swojego kandydata Rafała Bartka. Będzie on konkurował z kandydatką Koalicji Obywatelskiej Danutą Jazłowiecką.
- Nieporozumienie zmniejsza nasze szanse na uzyskanie mandatu senackiego w okręgu
kędzierzyńsko-strzelecko-głubczyckim - ocenił z kolei w "Poglądach i osądach" Zbigniew Kubalańca, wicemarszałek regionu i zarazem wiceprzewodniczący opolskiej Platformy Obywatelskiej, pytany o wystawienie przez Mniejszość Niemiecką w wyborach do Senatu Rafała Bartka. - Faktycznie ten okręg jest dość ciężki, w tamtych wyborach rozdzieliliśmy głosy z Nowoczesną, ale tam brakowało naprawdę niewiele, a w tych wyborach zdecydowaliśmy się poprzeć naszego koalicjanta i Roman Kolek otrzymał pełne wsparcie.
- Kilkakrotnie słyszałem z ust przedstawicieli MN, że jeżeli my poprzemy Romana Kolka to oni nie wystawią swojego kandydata do Senatu, stało się jak się stało - dodał Kubalańca. - A konsekwencją jest m.in. wystawienie Beniamina Godyli w okręgu, w którym będzie konkurował z marszałkiem Kolkiem. - Warszawa zdecydowała, że poziom zaufania został nadszarpnięty.
W ocenie samorządowca, wystawienie w okręgach kandydatów "dublujących się" zmniejsza realnie szanse w szczególności w okręgu "kędzierzyńsko-strzeleckim", a gdzie dwóch się bije trzeci korzysta.