O polityce historycznej w porannych rozmowach Radia Opole
- Na tematy historyczne wciąż powinna trwać dyskusja - powiedział w rozmowie "W cztery oczy" prof. Klaus Ziemer z Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie. - Trudno sobie wyobrazić historię na wysokim poziomie bez wsparcia instytucji państwa współcześnie czy władcy kiedyś - powiedział natomiast w "Poglądach i osadach" prof. Marek Białokur historyk Uniwersytetu Opolskiego.
- Na tematy historyczne wciąż powinna trwać dyskusja - powiedział w rozmowie "W cztery oczy" prof. Klaus Ziemer z Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie. - Przede wszystkim w nauce ciągle powstają nowe pytania: a czy tego nie można widzieć trochę inaczej, czy nie jest jeszcze to i owo ? Czyli nie ma ostatecznej opinii - jedynie słusznej.
- Rząd danego państwa może proponować pewne rzeczy takie jak propagowanie lepszych stosunków z sąsiadami czy postulat uczciwego opracowywania historii - dodaje prof. Ziemer. - Rząd nie ma możliwości w państwie demokratycznym z góry powiedzieć: tak było i koniec. Naukowcy są wolni, mają swój sposób oceny i to jest bardzo ważne, że nauka jest wolna.
- Wśród historyków polskich i niemieckich nie ma w zasadzie problemów. W ostatnich latach mieliśmy wiele wspólnych publikacji, tylko ich treść jeszcze nie dotarła w całości do świadomości opinii publicznej - mówił prof. Ziemer.- Bo świadomość historyczna jest tworzona nie tylko przez historyków, ale również przez media, przez polityków i również przez pamięć rodzinną. I na przykład rodziny polskie i niemieckie przeżyły druga wojnę światową kompletnie odmiennie.
W tym regionie jeszcze inną sprawą są powstania śląskie, z tym, że dla zwykłego Niemca to dzisiaj nie jest temat, to sprawa dla specjalistów - dodał prof. Ziemer.
- Trudno sobie wyobrazić historię na wysokim poziomie bez wsparcia instytucji państwa współcześnie czy władcy kiedyś - powiedział natomiast w "Poglądach i osadach" prof. Marek Białokur historyk Uniwersytetu Opolskiego. - Nie mielibyśmy żadnej kroniki opisującej początki państwa polskiego, gdyby nie mecenat ówczesnych władców, począwszy od Bolesława Krzywoustego. Jak popatrzymy na późniejszy okres czasu, którykolwiek, czy to była epoka nowożytna, czy czasy kiedy państwa polskiego nie było, no to bez wsparcia instytucji, właśnie tych nadrzędnych nie byłoby. Prosta rzecz, wyobraźmy sobie dzisiaj taką sytuację, że z budżetu państwa nie ma środków na prowadzenie badań historycznych. Ile osób jest w stanie, z własnych środków, prowadzić rzetelne badania? Tak się nie dzieje nigdzie na świecie.
- Rząd danego państwa może proponować pewne rzeczy takie jak propagowanie lepszych stosunków z sąsiadami czy postulat uczciwego opracowywania historii - dodaje prof. Ziemer. - Rząd nie ma możliwości w państwie demokratycznym z góry powiedzieć: tak było i koniec. Naukowcy są wolni, mają swój sposób oceny i to jest bardzo ważne, że nauka jest wolna.
- Wśród historyków polskich i niemieckich nie ma w zasadzie problemów. W ostatnich latach mieliśmy wiele wspólnych publikacji, tylko ich treść jeszcze nie dotarła w całości do świadomości opinii publicznej - mówił prof. Ziemer.- Bo świadomość historyczna jest tworzona nie tylko przez historyków, ale również przez media, przez polityków i również przez pamięć rodzinną. I na przykład rodziny polskie i niemieckie przeżyły druga wojnę światową kompletnie odmiennie.
W tym regionie jeszcze inną sprawą są powstania śląskie, z tym, że dla zwykłego Niemca to dzisiaj nie jest temat, to sprawa dla specjalistów - dodał prof. Ziemer.
- Trudno sobie wyobrazić historię na wysokim poziomie bez wsparcia instytucji państwa współcześnie czy władcy kiedyś - powiedział natomiast w "Poglądach i osadach" prof. Marek Białokur historyk Uniwersytetu Opolskiego. - Nie mielibyśmy żadnej kroniki opisującej początki państwa polskiego, gdyby nie mecenat ówczesnych władców, począwszy od Bolesława Krzywoustego. Jak popatrzymy na późniejszy okres czasu, którykolwiek, czy to była epoka nowożytna, czy czasy kiedy państwa polskiego nie było, no to bez wsparcia instytucji, właśnie tych nadrzędnych nie byłoby. Prosta rzecz, wyobraźmy sobie dzisiaj taką sytuację, że z budżetu państwa nie ma środków na prowadzenie badań historycznych. Ile osób jest w stanie, z własnych środków, prowadzić rzetelne badania? Tak się nie dzieje nigdzie na świecie.