Bawią muzyką, tworzą instrumenty i uczą śpiewać po angielsku. Filharmonia Opolska udowadnia, że nie musi kojarzyć się tylko z muzyką klasyczną. Podczas warsztatów "Power of Melody" najmłodsi mieszkańcy regionu mogą poprzez zabawę mogą się wiele nauczyć o muzyce.
- Dzieci się mogą rozwijać podczas zajęć, a my dorośli możemy przypomnieć sobie swoje dzieciństwo - mówi pan Janusz. - Chodzi o to, żeby uwrażliwić dziecko na muzykę, taniec, ruch i spędzić razem czas. Dotknięcie prawdziwego instrumentu i zobaczenie, jak ktoś gra na takim instrumencie na żywo jest całkiem innym doznaniem niż patrzenie się na ekran.
- Jesteśmy już drugi raz na takich zajęciach. Miśka już czuje się bardzo pewnie tutaj. Robimy to dla zabawy, ale też, żeby zmęczyć dziecko. To taki pomysł dla mnie i córki, że mamy takie kobiece wyjście - dodaje pani Jadwiga.
- Muzyka jest dla dziecka czymś naturalnym. Każde dziecko potrzebuje muzyki w swoim życiu - mówi Olena Prokhorets, trenerka Pomelody, prowadząca zajęcia w Filharmonii Opolskiej. - Dziecko potrzebuje muzyki codziennie i bogatego środowiska muzycznego i właśnie to tutaj robimy: muzykujemy, bawimy się muzyką, podkreślamy na swoich zajęciach, że to rodzic czy opiekun jest autorytetem muzycznym swojego dziecka. Dziecko, patrząc na rodzica, naśladuje jego radość i łatwość posługiwania się muzyką. A muzyka jest naturalnym językiem każdego człowieka, więc warto rozwijać te zdolności muzyczne, które choć w różnym stopniu, to każdy ma.
Zajęcia z cyklu "Power of Melody" są zawsze dzielone na dwie grupy wiekowe: dla dzieci do drugiego roku życia oraz w wieku od trzech do siedmiu lat.