Gdy nie wiadomo o co chodzi, chodzi o pieniądze. Tak też było w przypadku organizacji tegorocznej edycji festiwalu orkiestr w Polskiej Cerekwi. Inicjatywa ta ma już sporą tradycję, ale napięty tegoroczny budżet gminy postawił to wydarzenie pod znakiem zapytania. Dzięki dotacji z Euroregionu Pradziad to muzyczne święto ma się odbyć pod koniec maja.
- Formułę mamy sprawdzoną – mówi Piotr Kanzy, wójt Polskiej Cerekwi. – Przemarsz orkiestr, wspólne odegranie przez wszystkich uczestników utworu, no a później indywidualne prezentacje orkiestr na scenie. To kapitalna rzecz, która ściąga mnóstwo nie tylko mieszkańców. Przyjeżdżają rodziny tych muzyków, w dużej mierze są to dzieci, których rodzice i dziadkowie też do nas przyjeżdżają. Mnóstwo muzyki i mnóstwo emocji.
Tradycyjnie na festiwalu spotkają się muzycy z Polski i Czech, być może przyjedzie też zespół z partnerskiego miasta w Niemczech. Wiosną kapelmistrzowie będą ustalać, jaki utwór zostanie odegrany wspólnie przez ponad 200 muzyków. Wśród grajków będzie można spotkać m.in. gospodarza imprezy – Piotr Kanzy gra na klarnecie.