W pierwszej części wieczoru wystąpił utytułowany pianista, Krzysztof Książek, kojarzony głównie z konkursami chopinowskimi.

- Zawsze jest wielką radością dla mnie zagrać coś innego niż Chopina - mówi pianista. - Ale tak naprawdę ostatnimi czasy, na nowo jakby polubiłem Chopina.

Artysta przyznaje także, że utrzymywanie kontaktu wzrokowego z orkiestrą w trakcie grania jest dla niego ważne i pomaga w grze.

- Zawsze traktuję granie z orkiestrą jako taki duet - wyjaśnia Krzysztof Książek. - Gramy razem i to nie jest tak, że ja jestem ważniejszy czy orkiestra jest ważniejsza. Bardzo dobrze współpracowało mi się dzisiaj z orkiestrą i z dyrygentem i dużo radości mieliśmy wszyscy z tego utworu [Koncertu fortepianowego a-moll op. 17 I.J. Paderewskiego - przyp. red.].

Utworem mocno wyczekiwanym przez wielu słuchaczy, okazała się IV symfonia D-dur Witolda Maliszewskiego "Odrodzonej i odnalezionej Ojczyźnie", która zabrzmiała po raz pierwszy od prawykonania.

- Punktem kulminacyjnym utworu jest pojawienie się melodii Mazurka Dąbrowskiego - mówi dyrektor filharmonii, Przemysław Neumann. - Jak się tylko ten motyw pojawia, wzruszenie chwyta za gardło, bo nagle człowiek sobie uświadamia długą drogę, którą kompozytor musiał przejść, żeby dojść do momentu, w którym może pełną piersią zaśpiewać "Jeszcze Polska nie zginęła". I ten utwór, w tym kontekście 11 listopada, jest najlepszą wizytówką tej muzyki.

Dodajmy, że pojawienie się melodii polskiego hymnu państwowego w partii trąbek zostało dodatkowo wyeksponowane - trębacze zagrali ten fragment utworu w postawie stojącej.

Przypomnijmy, że uroczysty koncert, odbył się nie tylko z okazji święta państwowego, ale także w ramach cyklu "Polska muzyka zapomniana", a także ogólnopolskiego programu "filharmonia / ostrożnie wciąga!!!" skierowanego do maturzystów.

Radio Opole było patronem medialnym wydarzenia.