Już nie "zapomniana" a przypomniana została po raz kolejny wyjątkowa polska muzyka w piątkowy (06.12) wieczór w Filharmonii Opolskiej. W dodatku z udziałem wybitnego pianisty młodego pokolenia Piotra Sałajczyka.
Utytułowany artysta znany jest z promowania polskiej muzyki, zwłaszcza mało znanej, co potwierdza m.in. nominacja do "Paszportu Polityki" (2017) „za wrażliwość i inteligencję, z którymi podchodzi do zapominanego na naszych estradach repertuaru” oraz otrzymana rok później Nagroda Orfeusza „za wybitne kreacje wykonawcze muzyki polskiej” przyznanej przez Zarząd Główny Stowarzyszenia Polskich Artystów Muzyków.
W Opolu, wspólnie z filharmonikami pod batutą Marka Wroniszewskiego, zaprezentował powstały 70 lat temu koncert fortepianowy Grażyny Bacewicz.
- Jestem dumny, że mogłem wystąpić przed Państwem z tak ciekawym programem - mówi Piotr Sałajczyk. - Koncert Bacewicz właściwie do niedawna nie był zupełnie grany, teraz kilka osób się nim zajmuje. Spowodowane jest to też rocznicami śmierci i urodzin kompozytorki: przy tych dwóch datach ostatnimi cyframi są dziewiątki, a mamy rok 2019, więc cieszę się bardzo, że koncert może zaistnieć, może zostać przypomniany. Tym bardziej, że mam wrażenie, że są najbardziej charakterystyczne dla Bacewicz cechy w tym utworze. W trzeciej części jest oberek, który wykorzystywała bardzo często, a jest też wiele liryki, charakterystyczny język harmoniczny, chyba w takiej uproszczonej wersji.
Dodajmy, że na bis artysta zaprezentował Mazurek op. 50 nr 1 Karola Szymanowskiego, a w programie koncertu znalazło się także Scherzo symfoniczne "Stańczyk" op. 1 Ludomira Różyckiego oraz I symfonia g-moll "Zimowe marzenia" op. 13 Piotra Czajkowskiego. A więcej na ten temat w środowej audycji "Klasyka wieczorową porą".