Jarmark Wielkanocny w Bierkowicach przyciągnął rzesze zwiedzających
Tłumy turystów zjechały do Bierkowic na 43. Jarmark Wielkanocny. Już po godzinie 10:00 przed skansenem brakowało miejsc parkingowych. Na zwiedzających czekało blisko 170 kramów z wyrobami kulinarnymi i artystycznym rzemiosłem.
Pani Edeltraud Fornol z Kątów Opolskich wyrobem kroszonek zajmuje się od 1972 roku.
- Trzeba mieć trochę pomysłu. Jak coś widzę, staram się to wciągnąć na jajko i dodaję coś od siebie. Każde jajko jest inne - mówi.
- Teraz jeszcze wciągnęłam, że robię kolorowe jajka, które maluję farbami olejnymi, żeby koloru łuki od jajka nie zatracić. Mam różne jajka, od gołąbków, bażantów, gęsie, kurze, różnej wielkości, od perliczek. Np. malutkie jajko bażanta ma inny kolor, inny kształt. Ludziom się to podoba, każdy się chwali, że to jest ładne, to bierze - dodaje.
- Pisankami interesuję się około 30 lat, sama też coś próbuję robić w różnych technikach. Mam i te łowickie i kurpiowskie. Uwielbiam kwiaty, dlatego na jarmarku najbardziej interesują mnie kroszonki - mówi pani Joanna, która na jarmark przyjechała z Krakowa.
Wielu opolan nie wyobraża sobie Świąt Wielkanocnych bez odwiedzenia Bierkowic. - Jak tylko mam okazję przyjeżdżam na jarmark, to już taka tradycja - mówi pan Łukasz Rewel. - Zawsze można poznać tradycje regionalne, tradycje wielkanocne. Od regionalnych wystawców można dostać np. prawdziwe miody, których nie dostaniemy w sklepach. Jest piękna pogoda, także fajna okazja do tego, żeby nie siedzieć w domu - dodaje.
Dla zwiedzających Muzeum Wsi Opolskiej przygotowało m.in. prezentację tradycyjnych stołów wielkanocnych oraz świąteczne warsztaty dla najmłodszych.
- Trzeba mieć trochę pomysłu. Jak coś widzę, staram się to wciągnąć na jajko i dodaję coś od siebie. Każde jajko jest inne - mówi.
- Teraz jeszcze wciągnęłam, że robię kolorowe jajka, które maluję farbami olejnymi, żeby koloru łuki od jajka nie zatracić. Mam różne jajka, od gołąbków, bażantów, gęsie, kurze, różnej wielkości, od perliczek. Np. malutkie jajko bażanta ma inny kolor, inny kształt. Ludziom się to podoba, każdy się chwali, że to jest ładne, to bierze - dodaje.
- Pisankami interesuję się około 30 lat, sama też coś próbuję robić w różnych technikach. Mam i te łowickie i kurpiowskie. Uwielbiam kwiaty, dlatego na jarmarku najbardziej interesują mnie kroszonki - mówi pani Joanna, która na jarmark przyjechała z Krakowa.
Wielu opolan nie wyobraża sobie Świąt Wielkanocnych bez odwiedzenia Bierkowic. - Jak tylko mam okazję przyjeżdżam na jarmark, to już taka tradycja - mówi pan Łukasz Rewel. - Zawsze można poznać tradycje regionalne, tradycje wielkanocne. Od regionalnych wystawców można dostać np. prawdziwe miody, których nie dostaniemy w sklepach. Jest piękna pogoda, także fajna okazja do tego, żeby nie siedzieć w domu - dodaje.
Dla zwiedzających Muzeum Wsi Opolskiej przygotowało m.in. prezentację tradycyjnych stołów wielkanocnych oraz świąteczne warsztaty dla najmłodszych.