Kandydaci Trzeciej Drogi w wyborach samorządowych w regionie popierają spółdzielnie energetyczne na Opolszczyźnie.
Taka, oparta na panelach fotowoltaicznych, powstała już w dolnośląskim Lądku Zdroju.
- U nas się to sprawdza, a oszczędności są olbrzymie - podkreśla burmistrz Roman Kaczmarczyk, który gościł w Opolu. - Ten model robi furorę w Europie, ale i u nas. Jesteśmy pierwszą gminą w Polsce, która nie kupuje prądu. Produkujemy ją na użytek własny, nie na handel. To świetne rozwiązanie dla mniejszych gmin, takich jak Lądek Zdrój. U nas mieszka niewiele ponad 8 tysięcy ludzi, a oszczędności z tytułu spółdzielni to 750 tysięcy złotych rocznie.
- To kosztowne inwestycje, ale są na to pieniądze, które można pozyskać ze źródeł zewnętrznych - informuje kandydujący do sejmiku województwa Marcin Oszańca. - Te pieniądze są m.in. w Krajowym Programie Odbudowy. Są źródła finansowania. To nie są żadne bajki czy gruszki na wierzbie. Przykładem jest Lądek Zdrój, który jest w Polsce pionierem.
Dodajmy, że gmina Lądek Zdrój wzięła na inwestycję pożyczkę, którą spłaca, ale jak informuje burmistrz Kaczmarczyk, koszty w porównaniu z zyskami są niewielkie. Kandydaci Trzeciej Drogi chcą zachęcić samorządy w naszym regionie do podobnych kroków.