LN - Niemcy zremisowały w Holandii
Piłkarska reprezentacja Niemiec zremisowała w Amsterdamie z Holandią 2:2 (2:1) w meczu 2. kolejki elity Ligi Narodów. W innym spotkaniu grupy 3. Węgry zremisowały w Budapeszcie z Bośnią i Hercegowiną.
Magazyn „Kicker” twierdzi, że remis Niemcy zawdzięczają przede wszystkim Denizowi Undavowi. To był dopiero czwarty mecz 28-latka w kadrze. Napastnik VfB Stuttgart pierwszy raz zagrał w reprezentacji w wyjściowej jedenastce i strzelił debiutanckiego gola, który pozwolił otrząsnąć się Niemcom po bramce straconej po zaledwie stu sekundach gry. „Die Welt” przypomina, że pierwsze trafienie Holendrów było najszybciej straconą przez Niemcy bramką od 50 lat, ale też określa mecz mianem spektakularnego. Z tą opinią zgadza się telewizja ntv, której dziennikarze ocenili, że europejski klasyk jak zawsze dostarczył emocji, ale też jakości gry, goli i szans na kolejne.
„Frankfurter Allgemeine” na szalach obok szybkiego ciosu Holendrów i premierowej bramki Undava położyła ciężką pracę całego zespołu oraz przewagę w posiadaniu piłki i strzałach, co razem dało pozytywną ocenę dla zespołu Juliana Nagelsmanna. „Bild” dodaje, że gra drużyny w obu meczach była tak dobra, a współpraca przynosiła efekty, że nieobecne gwiazdy Leroy Sané i Serge Gnabry mogą na dłużej wypaść z orbity zainteresowań selekcjonera.
Ten z kolei po ostatnim gwizdku nie wytrzymał i gorączkowo tłumaczył sędziemu swoje racje, co media zgodnie wychwyciły i wskazały na przerwanie ostatniej akcji i nieprzyznanego karnego, o którego zapewne wykłócał się Julian Nagelsmann. Jamal Musiala powiedział tylko, że nie chce o sędzim rozmawiać.
Chcą natomiast rozmawiać o tym kibice. Portal sport.de cytuje internetowe komentarze, m.in. pytanie jednego z fanów czy włoski sędzia aby nie ma holenderskich korzeni. Z pracy sędziego - nie, ale z występu reprezentacji kibice i eksperci są zadowoleni.
„Frankfurter Allgemeine” na szalach obok szybkiego ciosu Holendrów i premierowej bramki Undava położyła ciężką pracę całego zespołu oraz przewagę w posiadaniu piłki i strzałach, co razem dało pozytywną ocenę dla zespołu Juliana Nagelsmanna. „Bild” dodaje, że gra drużyny w obu meczach była tak dobra, a współpraca przynosiła efekty, że nieobecne gwiazdy Leroy Sané i Serge Gnabry mogą na dłużej wypaść z orbity zainteresowań selekcjonera.
Ten z kolei po ostatnim gwizdku nie wytrzymał i gorączkowo tłumaczył sędziemu swoje racje, co media zgodnie wychwyciły i wskazały na przerwanie ostatniej akcji i nieprzyznanego karnego, o którego zapewne wykłócał się Julian Nagelsmann. Jamal Musiala powiedział tylko, że nie chce o sędzim rozmawiać.
Chcą natomiast rozmawiać o tym kibice. Portal sport.de cytuje internetowe komentarze, m.in. pytanie jednego z fanów czy włoski sędzia aby nie ma holenderskich korzeni. Z pracy sędziego - nie, ale z występu reprezentacji kibice i eksperci są zadowoleni.