- Drastyczne podniesienie pensji minimalnej spowoduje upadek małych firm - tak uważa Jacek Wilk, kandydat Konfederacji Wolność i Niepodległość w wyborach do Sejmu. Jego zdaniem, ubóstwa nie można zlikwidować ustawą. Ustanowienie płacy minimalnej na poziomie 4 tysięcy złotych przyniesie odwrotny skutek od zamierzonego.
Wzrosną koszty pracy, a tym samym na przykład ceny pieczywa o 150 procent - takie wyliczenia kandydaci zaprezentowali podczas konferencji prasowej przed urzędem wojewódzkim w Opolu.
- Ci planiści "popisowi" przewidują wzrost pensji minimalnej do 4 tysięcy złotych (2023), czyli pełna płaca brutto wyniesie 5 tysięcy złotych. W tej sytuacji, zwłaszcza mali przedsiębiorcy, którzy zatrudniają 3/4 pracowników w Polsce będą mieli trzy wyjścia; zbankrutują, zwolnią zatrudnionych, albo podniosą ceny - wskazywał Jacek Wilk.
Na spotkaniu z dziennikarzami Longin Bartnik przedstawił wyliczenia jednego z piekarzy z powiatu oleskiego. Uwzględniając wzrost pensji w swoim zakładzie, a także wzrost cen produktów potrzebnych do wypieków przewiduje, że zatrudniając 15 pracowników, cena za jeden bochenek wzrośnie o 150 procent.
Ilu przedsiębiorców może zamknąć swoje firmy po wzroście pensji minimalnej, tego opolska jedynka na liście Konfederacji WiN nie podaje. Jacek Wilk podkreśla: - Jeśli chcemy zwiększyć wynagrodzenia, bez zwiększania kosztów pracy, wystarczy obniżyć podatki. To przecież połowa obciążeń kosztów pracy po stronie przedsiębiorców, natomiast najniższe wynagrodzenia powinny być całkowicie zwolnione od danin wobec państwa.
- Program wyborczy Konfederacji zakłada likwidację podatku PiT, wprowadzenie dobrowolności składek do ZUS i uproszczenie prawa tak, jak zrobiła to ustawa Wilczka w latach 90. Przypominam, był to jedyny okres kiedy Polacy wracali do kraju - podkreślił Jacek Wilk.
Marszałek Senatu Stanisław Karczewski zapewnił, że celem podniesienia płacy minimalnej jest poprawa jakości życia Polaków. Polityk zaprzeczył, by miało to godzić w przedsiębiorców. Karczewski podkreślił, że PiS szanuje i wspiera osoby prowadzące biznes, bo dzięki nim polska gospodarka dynamicznie się rozwija. Dodał, że rozwój nie może jednak dokonywać się kosztem taniej siły roboczej, dlatego Prawo i Sprawiedliwość chce wprowadzić zmiany płacowe. Stanisław Karczewski dodał, że rząd wprowadził już wiele działań wspierających przedsiębiorców i planuje kolejne.