Ze skutkami powodzi borykają się prudniccy działkowcy. Rzeka zniszczyła w tym mieście ponad 600 ogródków działkowych. Trwa ich mozolna odbudowa, ale też są dzierżawcy rezygnujący z dalszego użytkowania gruntów.
- Zalanych zostało pięć kompleksów, a szkody są ogromne - mówi Ewa Hose, prezes Rodzinnych Ogrodów Działkowych w Prudniku. – Gdyby nie pomoc wojska oraz pomoc, którą gmina nam dała w postaci ekipy z robót publicznych, to na pewno byłoby nam bardzo ciężko. Można jednak powiedzieć, że sytuacja wcale nie jest jeszcze ogarnięta. Przed nami dużo jeszcze prac. Zniszczenia szacujemy na ponad pół miliona złotych. Jest to naprawa infrastruktury ogólnej, a starty działkowców są niezmierzone.
Polski Związek Działkowców stworzył fundusz solidarnościowy dla województw, które ucierpiały w powodzi. Zgromadzono już ponad 12 mln zł. O wsparcie z tego źródła zabiega zarząd prudnickich ogrodów działkowych.