Prace przy budowie centrum przesiadkowego w Oleśnie zostaną prawdopodobnie wznowione za mniej więcej półtora tygodnia. Magistrat oczekuje ostatecznego pozwolenia na prowadzenie robót, które wstrzymano kilka miesięcy temu.
Wówczas okazało się, że zabrakło niektórych ustaleń z właścicielem terenu, czyli PKP.
- Wykonawca naruszył nieco większą część skarpy niż zakładał projekt - przypomina Sylwester Lewicki, burmistrz Olesna. - Rozpoczęły się rozmowy i trudne spotkania, aby ten temat wyprostować poprzez sporządzenie odpowiednich ekspertyz. Trzeba było ocenić, czy ten fakt nie będzie mieć negatywnego wpływu na przebieg całej linii kolejowej.
Według deklaracji wykonawcy, dokończenie budowy potrwa 3 tygodnie, choć prace w listopadzie może pokrzyżować pogoda.
- Jeśli to nie uda się, niestety lądujemy wiosną przyszłego roku, co niekorzystnie wpłynie na nasz wizerunek. Niektóre inwestycje komplikują się na przykład ze względu na teren, którego dotyczą i nie raz trudną współpracę z właścicielem danej działki. Z tego względu temat centrum przesiadkowego opóźnia się zdecydowanie, bo o kilka miesięcy - dodaje burmistrz Lewicki.
Między dworcem PKP a starym dworcem PKS będą do dyspozycji dwie zatoczki autobusowe, 2 parkingi samochodowe i parking dla rowerów. Docelowo inwestycja miała być gotowa do 30 czerwca.