Przypomnijmy, że od samego początku kampanii poseł Jaki mocno wspiera Wiśniewskiego, wychwalając jego zalety na każdym kroku, ale przede wszystkim atakując jego konkurentów. Zaczął od Tomasza Garbowskiego, któremu wytknął powiązania z bohaterami afery ratuszowej i dziś przekonuje, że miało to wpływ na rejestracyjne kłopoty Garbowskiego.
- Pogubił się w hierarchii kampanii, musiał odpowiadać na nasze ataki, więc nie miał czasu dopilnować zbierania podpisów - wywodził Jaki. - To, że nie wystartuje, jako sztabowca Wiśniewskiego, bardzo mnie cieszy. Bo sytuacja się wyklaruje. W paru sprawach - takich jak ECO, TBS, dotacje na sport - poglądy Garbowskiego i Wiśniewskiego były zbliżone. Teraz, gdy kandydata SLD zabraknie, wyborca będzie miał jasny wybór między Jarmuziewiczem a Wiśniewskim.
Spytaliśmy naszego gościa, czy zgadza się z ocenami dziennikarzy, że wziął na siebie atakowanie konkurentów, pozostawiając Wiśniewskiemu pozytywny przekaz.
- Ja swojej narracji nie zmieniłem - odpowiada Jaki. - I zapewniam, że będę kontratakował. Na każdy atak na Wiśniewskiego w wykonaniu posła Kępińskiego, który jest zakałą Opolszczyzny i przejdzie do historii jako sojusznik Putina, odpowiem atakiem.
Usiłowaliśmy podpytać Jakiego o szczegóły porozumienia z Wiśniewskim. Współpracownicy Jakiego są na czele list kandydatów na radnych, pytaliśmy o inne personalne ustalenia dotyczące obsady ważnych stanowisk w ratuszu. Jaki odparł, że takowych nie ma a Wiśniewski ma dobry zespół.
Posłuchajcie: