"Nie odwołujcie rezerwacji, przychodźcie do nas". Apel ze schroniska pod Biskupią Kopą
Praktycznie zamarł ruch turystyczny w Górskim Domu Turysty "Pod Biskupią Kopą". Turyści nie docierają do schroniska, ponieważ Nadleśnictwo Prudnik zamknęło szlaki turystyczne po intensywnych opadach deszczu przed dwoma tygodniami, które doprowadziły do powodzi na pograniczu polsko-czeskim. Dzisiaj (27.09) przypada Światowy Dzień Turystyki.
- Opady wymyły nam drogę, ciężej było do nas dojechać. Od samego początku wspieraliśmy strażaków z Jarnołtówka i wolontariuszy. Mamy więcej czasu, więc wozimy im jedzenie. Pomagamy też w centrum pomocowym sortować towary, które docierają do powodzian - mówi Karol Harazim ze schroniska na Biskupiej Kopie.
- Nadleśnictwo zamknęło wejścia. Część szlaków jest bardzo zniszczona. Szlak żółty, od schroniska do Jarnołtówka, od kapliczki do zakrętu, to praktycznie go nie ma. Tam są wyrwy metr/półtorej. Drogę do Pokrzywnej nadleśnictwo właśnie nam skończyło naprawiać, żebyśmy mieli dojazd do schroniska - mówi.
Bez turystów ośrodki wypoczynkowe w Górach Opawskich mogą nie przetrwać. Trwa na Opolszczyźnie i Dolnym Śląsku kampania promocyjna.
- Do naszego schroniska można dotrzeć tylko od strony czeskiej, zapraszamy - dodaje Karol Harazim.
- Prosimy ludzi o wchodzenie od strony czeskiej, z parkingu Petrovy boudy, ponieważ od tamtej strony można wejść. Czesi nie wprowadzili zakazu. Jest ciężko, ale dajemy radę. Coś tam ludzi przychodzi. Mamy nadzieję, że nasza kampania informacyjna, proszenie ludzi, żeby nie odwoływali rezerwacji, przychodzili, coś da - podkreśla.
Najemcy Górskiego Domu Turysty "Pod Biskupią Kopą" mówią, że w planach mają uruchomienie sklepu internetowego z gadżetami z Gór Opawskich.
- Nadleśnictwo zamknęło wejścia. Część szlaków jest bardzo zniszczona. Szlak żółty, od schroniska do Jarnołtówka, od kapliczki do zakrętu, to praktycznie go nie ma. Tam są wyrwy metr/półtorej. Drogę do Pokrzywnej nadleśnictwo właśnie nam skończyło naprawiać, żebyśmy mieli dojazd do schroniska - mówi.
Bez turystów ośrodki wypoczynkowe w Górach Opawskich mogą nie przetrwać. Trwa na Opolszczyźnie i Dolnym Śląsku kampania promocyjna.
- Do naszego schroniska można dotrzeć tylko od strony czeskiej, zapraszamy - dodaje Karol Harazim.
- Prosimy ludzi o wchodzenie od strony czeskiej, z parkingu Petrovy boudy, ponieważ od tamtej strony można wejść. Czesi nie wprowadzili zakazu. Jest ciężko, ale dajemy radę. Coś tam ludzi przychodzi. Mamy nadzieję, że nasza kampania informacyjna, proszenie ludzi, żeby nie odwoływali rezerwacji, przychodzili, coś da - podkreśla.
Najemcy Górskiego Domu Turysty "Pod Biskupią Kopą" mówią, że w planach mają uruchomienie sklepu internetowego z gadżetami z Gór Opawskich.