Petenci musieli załatwiać sprawy przez płot. Nowy właściciel sąsiedniego budynku zagrodził teren przed grodkowskim "pośredniakiem"
W ostatnich dniach petenci grodkowskiej filii urzędu pracy mieli utrudniony dostęp do budynku. Wizyty w "pośredniaku" uniemożliwiła tym razem nie pandemia, a nowy właściciel sąsiedniego biurowca.
- Od połowy stycznia właściciel utrudnia dojście zlecając swoim pracownikom zamykanie bram. My przychodzimy na 7:30, wówczas bramy są otwarte, ale zaraz następuje ich zamykanie. Odpowiedź zawsze jest taka sama, że teraz tak będzie, bo on jest właścicielem i może robić wszystko - wskazuje.
Placówkę każdego dnia odwiedza około 30 petentów, którzy musieli załatwiać swoje sprawy przez płot. Poprzedni właściciel sąsiedniego budynku nie utrudniał działalności urzędu, zatem nikt nie myślał wtedy o ustanowieniu tzw. służebności dla drogi prowadzącej do "pośredniaka". Dopiero teraz sprawę bada sąd.
Przedsiębiorca, do którego należy sąsiedni budynek nie chciał zgodzić się na wypowiedź do radia. W rozmowie z naszym reporterem wskazał jedynie, że ogrodzenie postawiono ze względów bezpieczeństwa na czas remontu planowanego na okres 3 miesięcy. Inwestor nie zamierzał otwierać bramy dla bezrobotnych tłumacząc, że ze względu na pandemię i tak nie byliby oni wpuszczani do urzędu.
Ostatecznie jednak przedsiębiorca zmienił zdanie, gdy w sprawie zainterweniował burmistrz Grodkowa. To spowodowało, że dziś (05.02) przywrócono dostęp do urzędu pracy.