Pracownicy MOPR-u w Opolu nadal walczą o podwyżki. Ratusz odpowiada, że w czasie epidemii miejskie finanse bardzo ucierpiały
"Uwaga, trwa protest pracowników Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie w Opolu. Prezydent zwleka z decyzją w sprawie podwyżek. Wzywamy samorząd do podjęcia działań" - takie hasło można było usłyszeć dziś (22.09) z głośnika samochodu, który krążył ulicami stolicy regionu.
Jak mówi Maria Kamińska, przewodnicząca Związku Zawodowego Pracowników MOPR w Opolu, spór zbiorowy z ratuszem trwa od zeszłego roku, a do tej pory nie ma odpowiedzi od miasta.
- Domagamy się podniesienia wynagrodzenia zasadniczego o 1000 złotych dla każdego pracownika i zwiększenia ekwiwalentu za używanie własnej odzieży w celach służbowych - podkreśla.
- Zasadniczo pomysł jest taki, by zwyczajnie zwrócić szerzej uwagę na ten problem. Kwestia publicznego okazania swojego niezadowolenia z takiej sytuacji może bowiem służyć przyspieszeniu rozmów zmierzających do podpisania porozumienia.
Zapytaliśmy o tę sprawę rzeczniczkę prasową miasta. Katarzyna Oborska-Marciniak odpowiedziała: "Rozumiemy, że pensje w MOPR w odczuciu pracowników mogą być niewystarczające. Chciałabym przypomnieć, że na przestrzeni trzech ostatnich lat otrzymali oni po 640 złotych do pensji. Zdajemy sobie również sprawę, że oparta na rozmaitych projektach socjalnych polityka rządu doprowadziła do inflacji i spadku wartości pieniądza. Rozmawialiśmy o podwyżkach, ale mając na uwadze stan miejskich finansów spowodowany przez COVID-19, niestety obecnie nie są one możliwe. Prowadzimy dialog z pracownikami MOPR, kolejne spotkanie w sprawie podwyżek zostało zaplanowane na listopad".
- Domagamy się podniesienia wynagrodzenia zasadniczego o 1000 złotych dla każdego pracownika i zwiększenia ekwiwalentu za używanie własnej odzieży w celach służbowych - podkreśla.
- Zasadniczo pomysł jest taki, by zwyczajnie zwrócić szerzej uwagę na ten problem. Kwestia publicznego okazania swojego niezadowolenia z takiej sytuacji może bowiem służyć przyspieszeniu rozmów zmierzających do podpisania porozumienia.
Zapytaliśmy o tę sprawę rzeczniczkę prasową miasta. Katarzyna Oborska-Marciniak odpowiedziała: "Rozumiemy, że pensje w MOPR w odczuciu pracowników mogą być niewystarczające. Chciałabym przypomnieć, że na przestrzeni trzech ostatnich lat otrzymali oni po 640 złotych do pensji. Zdajemy sobie również sprawę, że oparta na rozmaitych projektach socjalnych polityka rządu doprowadziła do inflacji i spadku wartości pieniądza. Rozmawialiśmy o podwyżkach, ale mając na uwadze stan miejskich finansów spowodowany przez COVID-19, niestety obecnie nie są one możliwe. Prowadzimy dialog z pracownikami MOPR, kolejne spotkanie w sprawie podwyżek zostało zaplanowane na listopad".