Michał Maliński z Konfederecji: destabilizacja Białorusi nie jest w naszym interesie
- Destabilizacja państwa białoruskiego, z którym sąsiadujemy, na pewno nie jest w naszym interesie - ocenił w rozmowie "W cztery oczy" Radia Opole Michał Maliński z Ruchu Narodowego, odnosząc się do powyborczych protestów w tym kraju. - Nie wolno zapominać o naszych rodakach w tym kraju, którzy na przykład w Grodnie stanowią jedną czwartą populacji - dodał.
Jak dodał gość porannej rozmowy, efektami przemian okazały się jedynie rozlew krwi, hiperinflacja oraz interwencja wojsk rosyjskich na wschodzie kraju.
W opinii Michała Malińskiego, Polska nie powinna w tym przypadku wychodzić przed szereg zajmując stanowiska, które mogą eskalować napięcie: - Polska powinna pamiętać, że na Białorusi żyje od 300 do 800 tysięcy Polaków, a w Grodnie stanowią oni jedną czwartą populacji i jeśli dojdzie do rozlewu krwi, to powinniśmy wiedzieć, jak pomóc własnym rodakom, a po drugie władza powinna mieć na uwadze to, że jeśli katalizuje napięcia społeczne i w wyniku tych napięć będą ginęli ludzie, to też będziemy to mieć na sumieniu.
Za takie "wychodzenie przed szereg" Michał Maliński uważa na przykład wspólne oświadczenie prezydentów Polski i Litwy, w którym zaapelowano do władz Białorusi o pełne uznanie i przestrzeganie podstawowych standardów demokratycznych. Plan zwołania Rady Bezpieczeństwa Narodowego w sprawie sytuacji na Białorusi w kontekście naszego bezpieczeństwa jest w ocenie rozmówcy Radia Oopole jak najbardziej uzasadnione.
W całej Polsce utworzono już około 480 klubów Konfederacji, a w naszym regionie taki klub funkcjonuje już w Opolu. Szczegóły na stronie internetowej Konferedacja.pl.