"To miejsce ma żyć przez całą dobę". Opole upamiętni ofiary katastrofy smoleńskiej
Rozstrzygnięto konkurs na koncepcję miejsca upamiętnienia ofiar katastrofy smoleńskiej w Opolu. Będzie ono usytuowane przed urzędem wojewódzkim, od strony ul. Piastowskiej. O idei tego miejsca mówił w porannej rozmowie "W cztery oczy" wojewoda opolski Adrian Czubak.
- To będzie nie tylko miejsce, które będzie można zobaczyć, ale również miejsce, w ramach którego, będzie można pobrać informację w interaktywny sposób. Już na początku założone było w regulaminie, że to ma być miejsce historyczne, patriotyczne, ale również miejsce edukacyjne. Biorąc pod uwagę dzisiejsze możliwości instalacji takich multimedialnych informacji, możliwości młodzieży i wszystkich, do pobierania różnego rodzaju aplikacji, idziemy właśnie w tym kierunku. To miejsce, jako miejsce upamiętnienia ma po prostu żyć 24 godziny na dobę - tłumaczył Adrian Czubak.
- Nie spodziewałem się, że wygram w tym konkursie - mówił z kolei w "Poglądach i osądach" Arkadiusz Hasny, autor zwycięskiej koncepcji, architekt z Kędzierzyna-Koźla.
- Chciałem zobrazować dwie drogi, czyli to, co powodowało delegacją, drogę związaną z uczczeniem rocznicy mordu katyńskiego - czyli tę część katyńską. Jak również sam tragiczny efekt tej podróży - czyli tę część smoleńską. Stąd jest to zorganizowane jako taki rozstaj dróg. To są dwie drogi, które są wyznaczone lustrzaną palisadą. Jest 2 razy po 48 elementów czyli razem 96, czyli tyle, ile było ofiar katastrofy - dodaje Arkadiusz Hasny.
- Nie spodziewałem się, że wygram w tym konkursie - mówił z kolei w "Poglądach i osądach" Arkadiusz Hasny, autor zwycięskiej koncepcji, architekt z Kędzierzyna-Koźla.
- Chciałem zobrazować dwie drogi, czyli to, co powodowało delegacją, drogę związaną z uczczeniem rocznicy mordu katyńskiego - czyli tę część katyńską. Jak również sam tragiczny efekt tej podróży - czyli tę część smoleńską. Stąd jest to zorganizowane jako taki rozstaj dróg. To są dwie drogi, które są wyznaczone lustrzaną palisadą. Jest 2 razy po 48 elementów czyli razem 96, czyli tyle, ile było ofiar katastrofy - dodaje Arkadiusz Hasny.