Poseł Sanocki urządził pikietę przed urzędem wojewódzkim. Trzeci dzień kontynuuje głodówkę
Poseł Janusz Sanocki trzeci dzień prowadzi protest głodowy w obronie - jak twierdzi - praw obywatelskich, czyli przywrócenia biernego prawa wyborczego do sejmu. Dziś (10.10) przed urzędem wojewódzkim zorganizował pikietę, w której wsparli go ludzie z różnych zakątków Polski.
- W całym kraju tworzy się ruch, który będzie walczył o podstawowe prawo wolnego kandydowania do sejmu. Takie głodówki i protesty będziemy cyklicznie powtarzać w kolejnych miesiącach - mówi poseł Sanocki. - Kodeks wyborczy nie przewiduje możliwości indywidualnego ubiegania się o mandat posła. To przekłada się na to, że to nie posłowie i sejm kontrolują administracje ministrów, tylko jest zupełnie odwrotnie. Te partie są zorganizowane na zasadzie gangów, co degeneruje nasze życie publiczne i odbiera nam obywatelskie prawo. Protest głodowy, głodówka i okupacja pokojowa instytucji jest cywilizowaną formą walki bez użycia przemocy, którą stosował Ghandi, Martin Luter King. Wszędzie na świecie, gdzie dzieje się nieprawość, to nie podkłada się bomby, tylko ludzie właśnie w taki sposób protestują.
Przypomnijmy, Janusz Sanocki wczoraj (09.10) zamienił miejsce protestu na siedzibę swojego biura poselskiego w Nysie. We wtorek w południe "uzbrojony" w śpiwór i wodę rozpoczął strajk głodowy w siedzibie opolskiej delegatury Krajowego Biura Wyborczego, ale wieczorem został wyprowadzony przez policję z gmachu Opolskiego Urzędu Wojewódzkiego.
Przypomnijmy, Janusz Sanocki wczoraj (09.10) zamienił miejsce protestu na siedzibę swojego biura poselskiego w Nysie. We wtorek w południe "uzbrojony" w śpiwór i wodę rozpoczął strajk głodowy w siedzibie opolskiej delegatury Krajowego Biura Wyborczego, ale wieczorem został wyprowadzony przez policję z gmachu Opolskiego Urzędu Wojewódzkiego.