Likwidacja SOR przy Katowickiej. Ratownicy medyczni kreślą czarny scenariusz
- Jeśli SOR przy Katowickiej w Opolu zostanie zlikwidowany dojdzie do tragedii - ostrzegają ratownicy medyczni z Opola, którzy zwracają uwagę zarządzających służbą zdrowia, że jeden SOR na miasto i powiat opolski to za mało. Na konferencji prasowej podkreślali, że wówczas średnio na pomoc lekarza będziemy czekali 3 godziny.
Przypomnijmy, Szpitalny Oddział Ratunkowy przy ulicy Katowickiej od lutego będzie zamknięty. Władze placówki tłumaczyły wcześniej, że to wynik zaostrzenia wymogów przez ministra zdrowia. Ratownicy, którzy dowiedzieli się, że stracą prace przekonują, że jeden SOR przy Witosa nie poradzi sobie z chorymi i poszkodowanymi w wypadkach drogowych.
- Ja szczerze współczuje pacjentom, którzy od lutego znajdą się w potrzebie - mówi nam ratownik ze szpitala Wojewódzkiego przy ulicy Katowickiej Dariusz Kupiec. - W tej chwili, gdy mamy dwa SOR-y w Opolu to pacjenci, którzy muszą czekać mogą sobie wybrać drugi punkt, natomiast gdy SOR przy Katowickiej zostanie zlikwidowany to takiej alternatywy nie będą mieli. Gwarantuję, że wówczas w oczekiwaniu na pomoc będą mieli śpiwór i posiłek.
Do protestu ratowników ze Szpitala Wojewódzkiego dołączyli koledzy z kliniki przy Witosa. Ratownik tamtejszego SOR-u Dariusz Zawiałow przewiduje, że redukcja oddziałów do jednego doprowadzi do tego, że personel w USK będzie zajmował się tylko pacjentami umierającymi. Przekonuje, że remont SOR-u przy Witosa to za mało, by przyjąć dodatkowych, około 60 pacjentów dziennie.
Ratownik ze Szpitala Wojewódzkiego Aleksandra Cymbał dodaje, że decyzja niesie za sobą również zwolnienia. Z jej wyliczeń wynika, że zatrudnienie może stracić 18 ratowników, w przypadku, gdy zamiast oddziału ratunkowego powstanie izba przyjęć.
Wicemarszałek Roman Kolek, który nadzoruje działalność Szpitala Wojewódzkiego nie chciał na razie komentować informacji przekazywanych przez ratowników.
Na dzisiejszej konferencji prasowej obecny był również Marcin Laskowski, przewodniczący Solidarności, która obejmuje pracowników obu placówek. Jego zdaniem, w tej chwili nikt nie prezentuje sensownych rozwiązań. Jutro (10.10) w Opolu w siedzibie zarządu regionu NSZZ Solidarność odbędzie się konferencja prasowa poświęcona temu problemowi.
Przypomnijmy, w ubiegłym tygodniu przedstawiciele zarządu województwa poinformowali, że problem w prowadzeniu SOR-u wynika z braku kadry. W odpowiedzi opolski NFZ przekazał w oświadczeniu, że dyrekcja szpitala za przyzwoleniem urzędu marszałkowskiego od dawna miała plan likwidacji SOR i celowo nie wyczerpała wszelkich możliwości, aby usunąć przeszkody do realizacji świadczeń.
- Ja szczerze współczuje pacjentom, którzy od lutego znajdą się w potrzebie - mówi nam ratownik ze szpitala Wojewódzkiego przy ulicy Katowickiej Dariusz Kupiec. - W tej chwili, gdy mamy dwa SOR-y w Opolu to pacjenci, którzy muszą czekać mogą sobie wybrać drugi punkt, natomiast gdy SOR przy Katowickiej zostanie zlikwidowany to takiej alternatywy nie będą mieli. Gwarantuję, że wówczas w oczekiwaniu na pomoc będą mieli śpiwór i posiłek.
Do protestu ratowników ze Szpitala Wojewódzkiego dołączyli koledzy z kliniki przy Witosa. Ratownik tamtejszego SOR-u Dariusz Zawiałow przewiduje, że redukcja oddziałów do jednego doprowadzi do tego, że personel w USK będzie zajmował się tylko pacjentami umierającymi. Przekonuje, że remont SOR-u przy Witosa to za mało, by przyjąć dodatkowych, około 60 pacjentów dziennie.
Ratownik ze Szpitala Wojewódzkiego Aleksandra Cymbał dodaje, że decyzja niesie za sobą również zwolnienia. Z jej wyliczeń wynika, że zatrudnienie może stracić 18 ratowników, w przypadku, gdy zamiast oddziału ratunkowego powstanie izba przyjęć.
Wicemarszałek Roman Kolek, który nadzoruje działalność Szpitala Wojewódzkiego nie chciał na razie komentować informacji przekazywanych przez ratowników.
Na dzisiejszej konferencji prasowej obecny był również Marcin Laskowski, przewodniczący Solidarności, która obejmuje pracowników obu placówek. Jego zdaniem, w tej chwili nikt nie prezentuje sensownych rozwiązań. Jutro (10.10) w Opolu w siedzibie zarządu regionu NSZZ Solidarność odbędzie się konferencja prasowa poświęcona temu problemowi.
Przypomnijmy, w ubiegłym tygodniu przedstawiciele zarządu województwa poinformowali, że problem w prowadzeniu SOR-u wynika z braku kadry. W odpowiedzi opolski NFZ przekazał w oświadczeniu, że dyrekcja szpitala za przyzwoleniem urzędu marszałkowskiego od dawna miała plan likwidacji SOR i celowo nie wyczerpała wszelkich możliwości, aby usunąć przeszkody do realizacji świadczeń.