Antoni Konopka i Witold Potwora między innymi o produkcji mocnego alkoholu i znaczeniu dla budżetu państwa.
- Myślę, że można śmiało powiedzieć, że Władysław Kosiniak-Kamysz rozpoczął w Wierzchosławicach swoją kampanię prezydencką, aczkolwiek cały czas jesteśmy tutaj otwarci jako Polskie Stronnictwo Ludowe na współpracę w tym względzie z innymi partiami opozycyjnymi. mówi o tym punkt drugi uchwały Rady Naczelnej. Myślimy o tym, żeby kontrkandydatem dla obecnego prezydenta Andrzeja Dudy był najlepszy kandydat, który ma największe szanse, żeby odnieść zwycięstwo - stwierdził w rozmowie "W cztery oczy" Antoni Konopka, wojewódzki radny PSL.
Nasz gość, pytany o strategię opozycji na kampanię prezydencką, stwierdził, że bliższa jest mu opcja wystawienia uzgodnionego zawczasu jednego kandydata szeroko rozumianej koalicji niż wariant, w którym każda partia wystawia swojego kandydata a w drugiej turze przenosi poparcie na tego, kto uzyskał najlepszy wynik.
- Przykład Bronisława Komorowskiego pokazał, że to nie zawsze działa - stwierdził Konopka. - Nie przejmowałbym się złośliwymi uwagami, że nasz kandydat ma małe szanse, bo Koalicja Polska zyskała nie za wysokie poparcie. Przypominam, że na początku kampanii Andrzejowi Dudzie też nikt nie dawał szans, pewniakiem był prezydent Komorowski. Były wtedy głosy, że został skazany na pożarcie, tymczasem wygrał.
Naszego gościa zapytaliśmy także, czy zamierza wrócić na stanowisko wicemarszałka. Przypomnijmy: rok temu, po wyborach samorządowych, zastąpił go Stanisław Rakoczy (choć nie zdobył mandatu radnego). Rakoczy zapowiedział jednak, że po roku ustąpi.
- Na wczorajszym posiedzeniu przewodniczący rady Naczelnej Jarosław Kalinowski dużo mówił o zaufaniu, ja mam zaufanie do moich kolegów i koleżanek, z którymi od lat współpracuję. Dlatego nie ukrywam, że zakładam w swoich planach powrót do Zarządu Województwa - stwierdził Konopka.
Z naszym gościem rozmawialiśmy także o pomyśle ministra rolnictwa Jana Krzysztofa Ardanowskiego, by dopuścić do sprzedaży okowity, nalewek i różnego rodzaju destylatów, czyli alkoholu o wysokiej jakości produkowanego przez rolników w niewielkich ilościach. Zdaniem Konopki, jest to dobry pomysł, który wychodzi naprzeciw oczekiwaniom części środowiska rolniczego. Jego zdaniem, nie należy się obawiać, że przyczyni się to do wzrostu spożycia alkoholu, bo i tak jest on powszechnie dostępny. Zmiana przepisów mogłaby za to ucywilizować praktyki, które już i tak mają miejsce.