Wybitna gruzińska pianistka Mariam Batsashvili wystąpiła (25.03) w Filharmonii Opolskiej im. Józefa Elsnera, zyskując aplauz publiczności. Artystka nie zaprezentowała planowanego pierwotnie II koncertu fortepianowego G-dur op. 44, lecz dwie inne kompozycje. Podczas koncertu zatytułowanego "Muzyka pokoju" nie zabrakło przy tym niespodzianek, również zakulisowych.
Koncertująca wspólnie z Orkiestrą Symfoniczną Filharmonii Opolskiej im. Józefa Elsnera pod dyrekcją Przemysława Neumanna ceniona pianistka młodego pokolenia Mariam Batsashvili zaprezentowała publiczności aż dwa koncerty fortepianowe. Pierwszym z nich był młodzieńczy (z racji czasu powstania), ale jednocześnie dojrzały muzycznie, choć bardzo mało znany Koncert fortepianowy a-moll op. 7 Clary Schumann (niemieckiej pianistyki i kompozytorki romantycznej, a prywatnie żony Roberta Schumanna). Drugim, zaprezentowanym przez solistkę wieczoru utworem był wirtuozowski i znacznie bardziej rozpoznawalny I koncert fortepianowy Es-dur Ferenca Liszta.
- Adrenalina wciąż jeszcze jest bardzo wysoka u mnie po tym koncercie - przyznała tuż po występie Mariam Batsashvili. - Jestem bardzo podekscytowana i bardzo zadowolona. Występ na scenie tutaj był bardzo wyjątkowy. Zagrałam dwa koncerty fortepianowe, które są jednymi z moich ulubionych.
W wywiadzie udzielonym Radiu Opole Mariam Batshashvili bardzo pozytywnie odniosła się również do całej, kilkudniowej współpracy z orkiestrą i dyrygentem. Dodajmy ponadto, że na aplauz publiczności pianistka odpowiedziała błyskotliwą kompozycją Gioacchina Rossiniego "Petit caprice 'style Offenbach'" (Mały kaprys w stylu Offenbacha).
Należy zaznaczyć, że podczas piątkowego koncertu zatytułowanego "Muzyka pokoju" nie zabrakło niespodzianek, również zakulisowych. Część z nich wynikała ze zmian w programie koncertu i zastąpieniem dzieł rosyjskich kompozytorów innymi utworami. Jest to związane z solidarnym gestem polskich filharmonii, które postanowiły zrezygnować z wykonywania dzieł rosyjskich kompozytorów, wyrażając tym samym symboliczny sprzeciw agresji rosyjskiej na Ukrainę.
- Kupowaliśmy bilety na koncert Czajkowskiego - przyznają melomani ze Strzelec Opolskich. - Nie wiedzieliśmy o zmianie, także było takie zaskoczenie. Mi ta muzyka [Maliszewszkiego - przyp. red.] odpowiadała, natomiast mąż woli muzykę "klasyczną".
Przypomnijmy, że zmianie uległ nie tylko repertuar wykonywany z solistką. W miejsce zaplanowanej pierwotnie Suity baletowej "Ognisty ptak" Igora Strawińskiego, która miała wypełnić drugą część koncertu, zabrzmiała III symfonia c-moll op. 14 Witolda Maliszewskiego, czyli jedna z kompozycji, jaka znalazła się na nominowanej właśnie do nagrody Fryderyk 2022 płycie zarejestrowanej przez orkiestrę Filharmonii Opolskiej.
Ponadto w miejsce inne kompozycji W. Maliszewskiego ("Legenda" op. 31), która miała rozpocząć koncert, zabrzmiała Uwertura uroczysta "Campana", którą skomponował współczesny kompozytor ukraiński Mykhailo Shved.
Jak się okazuje piątkowy wieczór w Filharmonii Opolskiej był dla niektórych słuchaczy czymś więcej niż "Muzyką pokoju".
- Goszczę w domu młodą pianistkę Dianę - mówi Tomasz Śniadecki z Namysłowa. - Dzięki uprzejmości pana dyrektora [Przemysława Neumanna], jest okazja, aby miała kontakt z prawdziwym instrumentem, prawdziwym fortepianem. My możemy jej zapewnić jedynie pianino. Nadmienię, że jest to jej pierwsza wizyta w filharmonii, ona nigdy wcześniej nie miała okazji gościć w filharmonii, także jeszcze dodatkowe doznanie.
Dodajmy, że obszernej relacji z tego wydarzenia, objętego patronatem Radia Opole będzie można posłuchać w najbliższej audycji "Klasyka wieczorową porą" (30.03).