Kilkuminutowymi owacjami na stojąco zakończył się sobotni (29.05) koncert symfoniczny, pierwszy po dłuższej przerwie koncert z udziałem publiczności, jaki odbył się w Filharmonii Opolskiej im. Józefa Elsnera w ramach naznaczonego pandemią 69. sezonu artystycznego. Zarówno melomani, jak i muzycy nie kryli wzruszenia z ponownego spotkania z muzyką na żywo i poluzowania obostrzeń pandemicznych dla sektora kultury. Wszyscy podkreślali zgodnie, że na wyjątkowość wieczoru złożył się także program, w którym znalazła się symfoniczna wersja słynnych "Obrazków z wystawy" oraz koncert wiolonczelowy Roberta Schumanna w wykonaniu Julii Grzegorzewskiej.
Najwięcej uwagi skoncentrowało się jednak na Hannie Hurkot, która poprowadziła orkiestrę w ramach swojego egzaminu dyplomowego z dyrygentury symfoniczno-operowej.
- Cała się trzęsę, każdy palec mi się trzęsie, choć w radiu tego nie widać - przyznaje dyplomantka poznańskiej akademii muzycznej. - Zmęczona fizycznie jestem, psychicznie też, ale tak zadowolona, że bardziej być nie mogę.
Artystka kilkukrotnie była przywoływana oklaskami publiczności na scenę. Wcześniej publiczność żywiołowo nagrodziła występ wiolonczelistki, która również jest studentką poznańskiej uczelni, choć jak wyjaśniła w rozmowie z Radiem Opole, jej egzamin dyplomowy odbędzie się dopiero za miesiąc.
Warto zaznaczyć, że w drugiej części, kiedy na scenie pojawił się znacznie powiększony skład orkiestry, zniknął pulpit dyrygencki, a Hanna Hurkot poprowadziła "Obrazki z wystawy" w orkiestracji Maurice'a Ravela bez posiłkowania się partyturą.
- Myślę, że partytura troszkę by tutaj blokowała oddanie tych wszystkich emocji, o których mówiłam wcześniej [podczas środowej rozmowy po próbie, emitowanej w czwartkowej audycji "Rewiry kultury" - przyp. red.] - wyjaśnia Hanna Hurkot.
- Dużo emocji, bardzo pozytywnych emocji, przepiękny koncert, wspaniała dyplomantka, wspaniała publiczność - przyznają opolscy filharmonicy. - Radość mieliśmy, bo byli wreszcie słuchacze, melomani. Radość była też z tego, że w ogóle tak młoda, zdolna osoba, no wspaniale z nami pracowała!
Emocje udzielały się nie tylko muzykom na scenie, ale także publiczności, która dzieląc się wrażeniami z koncertu przekazywała za pośrednictwem reporterskiego mikrofonu gratulacje dla muzyków.
- Powiem szczerze, że to uczucie jest bliskie temu, jakby się spotkało przyjaciela sprzed lat i ta znajomość była tak cenna i tak miła, że to spotkanie wzbudziło po prostu moc pozytywnych emocji, których nam tak brakowało - przyznaje jeden ze słuchaczy, którzy zazwyczaj regularnie uczestniczył w koncertach organizowanych przez Filharmonię Opolską.
- Wszystkim jestem zachwycona - dodaje inna uczestniczka koncertu. - Po miesiącach niebycia w filharmonii naprawdę jestem dzisiaj wszystkim zachwycona! Dyrygentka jest taką kobietą z ikrą i ta wiolonczelistka też mnie zachwyciła. Cały koncert był wspaniały!
Przypomnijmy, że był to pierwszy po majowym złagodzeniu obostrzeń pandemicznych koncert z udziałem publiczności, a Radio Opole jest patronem medialnym wydarzeń organizowanych przez Filharmonię Opolską. Więcej na temat koncertu w środowej audycji "Klasyka wieczorową porą".