Na Opolszczyźnie inwestor na przyłączenie do sieci energetycznej czeka nawet kilka lat
Od 4 do 5 lat - tyle musi czekać inwestor na przyłączenie do sieci energetycznej - takie informacje podaje Opolskie Centrum Rozwoju Gospodarki, czyli instytucja, która ma za zadanie przyciągać biznes na Opolszczyznę. Firma Tauron, która odpowiada za przyłączenia tłumaczy, że powodem tak długiego oczekiwania są formalności i protesty ludzi związane ze zgodą na poprowadzenie linii energetycznej. - Problem tylko w tym, że w tej sytuacji inwestorzy nie czekają i zmieniają plany lokalizacji swojej firmy - mówi dyrektor OCRG Roland Wrzeciono.
Prezes spółki Tauron Dystrybucja Robert Zasina, tłumaczy, że wpływ na taką sytuację mają formalności i zgody właścicieli gruntów. - Chodzi o prywatnych właścicieli działek, którzy muszą się zgodzić na to, aby przez ich teren przeszła linia. My mamy statystyki, które stwierdzają, że wybudowanie linii w procesie inwestycyjnym zajmuje 30 procent czasu, natomiast 70 procent, to czas potrzebny na załatwienie formalności.
Prezes Tauron Dystrybucja tłumaczy, że w ostatnich latach sieć się rozwinęła, ale wzrasta też zapotrzebowanie na energię. - Kupujemy urządzenia, które są energooszczędne ale mamy ich więcej. W tej sytuacji aby dostarczać więcej mocy Polska potrzebuje dużych elektrowni, takich jak w Opolu, ale nie można zapominać, że przyszłością jest również fotowoltaika - podkreślił Robert Zasina.