Kędzierzyn-Koźle: Kopeć kandydatem na prezydenta
Miał on podczas posiedzenia komisji podejść do radnego PiS-u Roberta Młodzińskiego i go odepchnąć. Doszło też do wymiany zdań.- To próba zdyskredytowania naszego kandydata - mówi Ewa Czubek, sekretarz Platformy. - Zwracamy uwagę, że złożenie zawiadomienia przez wiceprezydenta Ramsa nastąpiło dopiero po kilku miesiącach od rzekomego zdarzenia, tuż po ujawnieniu przez Platformę Obywatelską, że Andrzej Kopeć będzie kontrkandydatem Tomasza Wantuły w kolejnych wyborach. Sam zawiadamiający nie jest poszkodowanym i nie jest świadkiem rzekomego naruszenia nietykalności - tłumaczy Ewa Czubek.
Sam Kopeć niewiele dziś (22.04) mówił o programie wyborczym. Przyznał natomiast, że sprawa incydentu, do którego doszło w urzędzie miasta, może zostać wykorzystana w kampanii wyborczej. - Proszę zwrócić uwagę, że żona pana Młodzińskiego została zatrudniona w jednostce podległej urzędowi miasta. Rodzina żony również piastuje stanowiska, które zostały nadane przez urzędującego prezydenta. To wszystko powoduje moje obawy, że na Roberta Młodzińskiego mogą być wywierane jakieś naciski, aby przyjął określoną postawę w tej sprawie - dodaje Kopeć.
Jeśli prokuratura zdecyduje się postawić Kopciowi zarzuty, znajdzie się on w jeszcze bardziej niekomfortowej sytuacji. Zarząd Platformy Obywatelskiej przyznał jednak, że ma kandydata rezerwowego, nie zdradzono jednak kto nim jest.
Adam Lecibil (oprac. JM)