W audycji o pomocy powodzianom opowiedziała Barbara Kłosińska, sołtyska Łowoszowa, koordynatorka grupy wolontariuszy wraz z Włodzimierzem Śliwińskim z Olesna, którzy zaangażowali się w pomoc.
- Trafiliśmy tam całkiem przypadkowo, jechaliśmy do wioski Łowkowice, gmina Strzeleczki. Tam wybraliśmy się właściwie z całą grupą osób z jedzeniem, z darami. To był nasz pierwszy wyjazd i tam okazało się, że strażacy dają radę, więc pokierowali nas dalej. I tak trafiliśmy do Głuchołaz, gdzie pokierowano nas również do Nowego Świętowa. Tam zajechaliśmy jako jedni z pierwszych właśnie osób wspierających - wspomina Barbara Kłosińska.
- W pierwszym wyjeździe brał udział mój mąż i córka. I to z ich opowiadań słyszałam, co mogę zostać na miejscu, ale tak jak pan wspomniał, było strasznie. Trzeba to zobaczyć. Widziałam, jak ważna jest właśnie dla tych ludzi ta pomoc - opowiada Barbara Kłosińska.
Pierwszy raz grupą liczyła około 15 osób. Była to grupa z Łowicza i ze Starego Olesna. Kolejne wyjazdy były już wspólnie z grupą oleską. Tam też była grupa osób, która chciała pomóc, a później dochodziły już kolejne jednostki straży z OSP.
- Stworzyliśmy takie grupy pomocowe, które pomagały skuwać tynki, czyścić te place całe tam właśnie z tych rzeczy, które zostały wyrzucone z domu, które były zalane po prostu - wspomina sołtyska.
Ekipie udało się także dołączyć różne firmy, także z okolic Olesna oraz lokalnych przedsiębiorców do pomocy.
- Wiemy, że w całej gminie Głuchołazy tych specjalistów będzie potrzeba sporo, bo tych domów do odbudowania jest bardzo wiele. Dlatego też z naszej tutaj całej wspólnoty gminnej będziemy wspierać też ekipy, które będą chciały jechać i wspierać tam właśnie te osoby, które potrzebują pomocy, które potrzebują właśnie fachowców, specjalistów. Jednak wiadomo, musimy czekać aż wyschną te mury - opowiada sołtyska Łowoszowa koło Olesna, także która działa w Ochotniczej Straży Pożarnej.