Opole upamiętniło 78. rocznicę Rzezi Wołyńskiej. "Musimy pamiętać o ofiarach i przekazywać to młodzieży" [FILM, ZDJĘCIA]
Parlamentarzyści, przedstawiciele rządu w regionie, opolskiego ratusza, Instytutu Pamięci Narodowej oraz żołnierze z 10. Opolskiej Brygady Logistycznej uczcili Narodowy Dzień Pamięci Ofiar Ludobójstwa. Dokładnie 78. lat temu ukraińscy nacjonaliści dokonali mordu na obywatelach II RP na Wołyniu.
- Dzisiaj obchodzimy rocznicę strasznego mordu, który rozpoczął całą tę hekatombę ludzi zamieszkałych na Kresach Wschodnich II RP i musimy o tym głośno mówić - mówił Sławomir Kłosowski, wojewoda opolski.
- Blisko 100 tysięcy ludzi pomordowanych w bestialski i okrutny sposób. Jeżeli my o nich nie będziemy pamiętać, to kto za kilka lat będzie pamiętał o tej okrutnej zbrodni. Ta straszna tragedia była skrywana przez dziesiątki lat, dopiero w 2016 roku Sejm uchwalił to święto, jako Narodowy Dzień Pamięci Ofiar Ludobójstwa. Powinniśmy zawsze o tych ofiarach pamiętać i przekazywać to młodzieży.
- Dla nas Sybiraków, takie dni jak dzisiaj są bardzo ważne. Możemy wówczas pamiętać i wspominać tych, którzy zostali zamordowani w bestialski sposób - dodaje Danuta Szeliga z opolskiego Związku Sybiraków. - Każdy z nas jest dotknięty jakąś tragedią, jakimś palcem Bożym. To, że się to wszystko przeżyło, to jest niesamowite. My kresowiacy jesteśmy naznaczeni tym Marszem Sybiraków. Jak ktoś zna słowa tego marszu to wie, o czym mówię. W nim jest zawarta cała ta nasza tragedia - Wołynia i mordowania.
Jednym ze świadków tych tragicznych wydarzeń był Mirosław Żarczyński z opolskiego Związku Inwalidów Wojennych, który w tamtym czasie mieszkał ze swoją rodzinną na Wołyniu.
- Przez kilka miesięcy napadali, bo mieszkaliśmy w kolonii i domy były jakieś 500 metrów od siebie oddalone. Rabowali, zabierali wszystko ze spiżarni, jedzenie, pierzynę i narzędzia. To trwało do jesieni, a potem zaczęły się mordy na większą skalę. Mordowano całe wioski. U nas wtedy zaczęli tworzyć obronę.
- Dla mnie to dzisiejsze święto jest bardzo osobiste, bo moi przodkowie brali w tym udział - podkreśla Renata Wojciechowska, pełniąca obowiązki naczelnika opolskiej delegatury IPN.
- Na szczęście nie zginęli, ale pamiętam opowieści dziadków. Z racji wykonywanego też zawodu, mam dostęp do wielu takich materiałów i informacji. Dla mnie jest to bardzo szczególny dzień i uważam, że powinniśmy pamiętać o każdej osobie z osobna, tak aby ta pamięć nigdy nie umarła.
Przypomnijmy, że Narodowy Dzień Pamięci Ofiar Ludobójstwa obchodzony jest w rocznicę tak zwanej Krwawej Niedzieli. Według szacunków polskich historyków w czasie II wojny światowej na Wołyniu i w Małopolsce ukraińscy nacjonaliści zamordowali około 100 tysięcy Polaków.
obchody, 78. rocznica Rzezi Wołyńskiej, ukraińscy nacjonaliści, Opole, władze samorządowe, parlamentarzyści, opolski ratusz, IPN, Sławomir Kłosowski, wojewoda opolski, Danuta Szeliga z opolskiego Związku Sybiraków, Mirosław Żarczyński, Renata Wojciechowska, pełniąca obowiązki naczelnika opolskiej delegatury IPN