- Na ulicy Katowickiej, po dwóch stronach tej samej ulicy, mamy dwie uczelnie wyższe, które będą zmuszone kształcić na tych samych kierunkach, bo skoro udało się uzyskać kierunek lekarski na Uniwersytecie Opolskim, to będzie trzeba tworzyć - i już to robi uniwersytet - kierunki okołomedyczne i trudno, żeby pielęgniarstwo było dostępne i na uniwersytecie, i w szkole medycznej - argumentował minister Marcin Ociepa.

Oczywiście jest to możliwe, ale pytanie, czy sensowne? Minister Ociepa wierzy, że uda się połączyć uczelnie z zachowaniem interesów obu placówek.

- Obydwie uczelnie mają swój dorobek i chcemy zachować to, co w nich najlepsze na przyszłość i przekonać, że ta konsolidacja jest w ich interesie, a na samym końcu, my, jako mieszkańcy Opolszczyzny, musimy sobie odpowiedzieć na pytanie, czy chcemy i zasługujemy na silny ośrodek akademicki i czy ośrodek rozdrobniony będzie miał szansę rywalizować z innymi ośrodkami w kraju i Europie - zastanawiał się gość Radia Opole.

Zdaniem ministra Ociepy trzeba raczej budować "federację uczelni wyższych Opola", niż się rozdrabniać.

Naszego gościa zapytaliśmy, co się wydarzy, jeśli władze obu uczelni nie dogadają się?

- Mówimy o uczelniach publicznych, które pracują za publiczne pieniądze i owszem minister nauki ma prawo wydać rozporządzenie o połączeniu tych uczelni, i być może będzie chciał z tego prawa skorzystać, natomiast optymalnym rozwiązaniem byłoby "oddolne" porozumienie tych uczelni - konkludował w rozmowie "W cztery oczy" minister Marcin Ociepa.

Z rektorami opolskich uczelni rozmawiała w poniedziałek (27.01) w Opolu wiceminister nauki i szkolnictwa wyższego Anna Budzanowska.

Powodem braku fuzji uczelni, jest brak porozumienia obu placówek w sprawie działalności pod wspólnym szyldem.