Przewiózł do Polski pół kilo amfetaminy. W więzieniu może spędzić nawet 15 lat
Od 3 do 15 lat w więzieniu może spędzić Sebastian P. za to, że przewoził amfetaminę. Ruszył proces mężczyzny. Według aktu oskarżenia 27-latek w sierpniu tego roku przewoził z Rotterdamu do Kędzierzyna-Koźla 460 gramów proszku. Wpadł podczas kontroli busa, którym podróżował opolską autostradą A4.
Ten czyn prokuratura ze względu na wagę zakwalifikowała jako zbrodnię. Oskarżony trafił do aresztu, a dzisiaj (28.11) w Sądzie Okręgowym w Opolu złożył wyjaśnienia. Według Sebastiana P. do popełnienia czynu skłoniło go uzależnienie od narkotyków, a za wykonanie zlecenia miał otrzymać część przewożonej amfetaminy.
- Kiedyś chciałem wziąć od tego pana, od którego kupowałem towar, kolejną działkę na zeszyt, ale on mi zaproponował, że jak przywiozę amfetaminę z Holandii to dostanę. Podał mi adres, pojechałem a tam czekał na mnie jego znajomy. Przekazałem mu wcześniej otrzymane w Polsce 500 euro. Ten zamówił mi busa, odebrałem paczkę i na następny dzień odjechałem do Kędzierzyna-Koźla.
Sebastian P. wyjaśnił wcześniej, że zlecenie przewozu otrzymał w Kędzierzynie-Koźlu. Towar miał odebrać od Polaka w Rotterdamie i przewieźć do Polski. Nie chciał ujawnić zleceniodawcy, bo - jak mówił - boi się o bezpieczeństwo swojej rodziny.
Sebastian P. przed sądem utrzymywał, że jest uzależniony, natomiast nie potwierdził tego jeden z zeznających świadków. W tej sytuacji pełnomocnik oskarżonego poprosił o zbadanie swojego klienta przez biegłego psychiatrę po kątem uzależnień. Sąd na to przystał i rozprawę odroczono.
27-latek tłumaczył, że w Holandii odebrał kilogramową paczkę z amfetaminą, natomiast według aktu oskarżenia wynika, że gdy został zatrzymany na autostradzie A4 w okolicach Wierzbnika (pow. brzeski) paczka ważyła niecałe pół kilograma. Według prokuratury towar, który odebrano w Holandii był nasączony, natomiast po wyschnięciu jego waga spadła.
- Kiedyś chciałem wziąć od tego pana, od którego kupowałem towar, kolejną działkę na zeszyt, ale on mi zaproponował, że jak przywiozę amfetaminę z Holandii to dostanę. Podał mi adres, pojechałem a tam czekał na mnie jego znajomy. Przekazałem mu wcześniej otrzymane w Polsce 500 euro. Ten zamówił mi busa, odebrałem paczkę i na następny dzień odjechałem do Kędzierzyna-Koźla.
Sebastian P. wyjaśnił wcześniej, że zlecenie przewozu otrzymał w Kędzierzynie-Koźlu. Towar miał odebrać od Polaka w Rotterdamie i przewieźć do Polski. Nie chciał ujawnić zleceniodawcy, bo - jak mówił - boi się o bezpieczeństwo swojej rodziny.
Sebastian P. przed sądem utrzymywał, że jest uzależniony, natomiast nie potwierdził tego jeden z zeznających świadków. W tej sytuacji pełnomocnik oskarżonego poprosił o zbadanie swojego klienta przez biegłego psychiatrę po kątem uzależnień. Sąd na to przystał i rozprawę odroczono.
27-latek tłumaczył, że w Holandii odebrał kilogramową paczkę z amfetaminą, natomiast według aktu oskarżenia wynika, że gdy został zatrzymany na autostradzie A4 w okolicach Wierzbnika (pow. brzeski) paczka ważyła niecałe pół kilograma. Według prokuratury towar, który odebrano w Holandii był nasączony, natomiast po wyschnięciu jego waga spadła.