Patryk Jaki o inicjatywie referendalnej ws. nowego więzienia w Brzegu: To gra polityczna
- Kwestia podpisów pod referendum i zniechęcanie mieszkańców do tej inwestycji, to wprowadzanie ludzi w błąd i gra polityczna w związku ze zbliżającymi się wyborami samorządowymi - tak Patryk Jaki, wiceminister sprawiedliwości, ocenił działania osób, które nie chcą budowy nowego więzienia w Brzegu.
W poniedziałek (9.04) poseł Kukiz'15 Paweł Grabowski, współorganizator akcji referendalnej, poinformował, że pod wnioskiem o zwołanie referendum w sprawie tej inwestycji zebrano pomad 3 tysiące podpisów.
- Przede wszystkim te podpisy nie są policzone - komentuje Patryk Jaki. - Nie są zweryfikowane, a jak będą, to wtedy będziemy na ten temat rozmawiać. Póki co, to mamy deklaracje polityczne, ofensywne, a nie mamy faktów w tej sprawie. Jak będą policzone i rzeczywiście zobaczymy, że tam jest realnie te trzy tysiące podpisów, to wtedy, moim zdaniem, możemy na nowo na ten temat porozmawiać. Ale, nawet jak będą policzone, to znaczy, że są one oparte na polityce kłamstw.
Patryk Jaki politykę kłamstw argumentuje tym, że w opinii przeciwników nowego więzienia, ta inwestycja spowoduje, że w Brzegu będzie bardziej niebezpiecznie.
- Przecież zakład karny w Brzegu już jest i to nie na obrzeżach, a w centrum miasta. Nowy z kolei ma być zlokalizowany właśnie na obrzeżach - argumentuje. - Czyli bezpośrednie oddziaływanie zakładu karnego, który już jest w Brzegu od lat, dotyczy większej ilości ludzi, niż ten, który będzie na obrzeżach. Jeżeli ktoś używa takiego argumentu, że coś zagraża mieszkańcom, to po prostu jest to śmieszne. Wszystkie osoby, które to robią zachowują się po prostu nieodpowiedzialnie, używają haniebnych, karygodnych argumentów i uważam, że powinny być rozliczone w wyborach.
Według Patryka Jakiego inwestycja przez najbliższe 100 lat ma wnieść do budżetu Brzegu ponad miliard złotych.
- Przede wszystkim te podpisy nie są policzone - komentuje Patryk Jaki. - Nie są zweryfikowane, a jak będą, to wtedy będziemy na ten temat rozmawiać. Póki co, to mamy deklaracje polityczne, ofensywne, a nie mamy faktów w tej sprawie. Jak będą policzone i rzeczywiście zobaczymy, że tam jest realnie te trzy tysiące podpisów, to wtedy, moim zdaniem, możemy na nowo na ten temat porozmawiać. Ale, nawet jak będą policzone, to znaczy, że są one oparte na polityce kłamstw.
Patryk Jaki politykę kłamstw argumentuje tym, że w opinii przeciwników nowego więzienia, ta inwestycja spowoduje, że w Brzegu będzie bardziej niebezpiecznie.
- Przecież zakład karny w Brzegu już jest i to nie na obrzeżach, a w centrum miasta. Nowy z kolei ma być zlokalizowany właśnie na obrzeżach - argumentuje. - Czyli bezpośrednie oddziaływanie zakładu karnego, który już jest w Brzegu od lat, dotyczy większej ilości ludzi, niż ten, który będzie na obrzeżach. Jeżeli ktoś używa takiego argumentu, że coś zagraża mieszkańcom, to po prostu jest to śmieszne. Wszystkie osoby, które to robią zachowują się po prostu nieodpowiedzialnie, używają haniebnych, karygodnych argumentów i uważam, że powinny być rozliczone w wyborach.
Według Patryka Jakiego inwestycja przez najbliższe 100 lat ma wnieść do budżetu Brzegu ponad miliard złotych.