Czy ustawa dekomunizacyjna wystarczy, by rozebrać pomnik Armii Czerwonej w Mikolinie? Powinien zniknąć do końca marca
- To nie jest moja decyzja, mam jednak obowiązek realizować ustawę - powiedział w Loży Radiowej burmistrz Lewina Brzeskiego Artur Kotara, pytany o przewidziany do rozbiórki w ramach ustawy dekomunizacyjnej pomnik Armii Czerwonej w Mikolinie. W opinii członków Stowarzyszenia Kursk, które poddało monument renowacji, sprawę tego upamiętnienia regulują porozumienia z lat 90-tych między Polską a Federacją Rosyjską i są aktem wyższej rangi niż ustawa dekomunizacyjna, w konsekwencji czego pomnik należy pozostawić w niezmienionym kształcie.
Burmistrz Artur Kotara przypomniał na antenie RO, że wystąpił do IPN z zapytaniem, czy w ramach nowej ustawy dekomunizacyjnej monument w Mikolinie, który jest własnością gminy, trzeba rozebrać.
- IPN przesłał to do swojego biura upamiętnienia walk i męczeństwa komisji ścigania zbrodni przeciw narodowi polskiemu i tenże instytut, czy to biuro, odpowiedziało, że rzeczywiście ten pomnik podlega tym przepisom i powinienem go rozebrać - powiedział na antenie RO burmistrz Lewina Brzeskiego.
- W międzyczasie spotkałem się z radnymi i pojawił się pomysł jednego z nich,
żeby tę gwiazdę z monumentu ściągnąć, tablice z napisami rosyjskimi też pościągać i zastąpić tablicą typu: dla żołnierzy poległych w czasie drugiej wojny światowej. Wystąpiłem z takim wnioskiem i dostałem odpowiedź, że będzie to próba ominięcia ustawy - dodał na antenie RO Artur Kotara.
- Koszt 258 tysięcy złotych za rozbiórkę pomnika powinien ponieść Skarb Państwa - przypomniał burmistrz Kotara. - Zleciłem opracowanie projektu rozbiórki i złożyłem też wniosek w starostwie o pozwolenie na jej przeprowadzenie - dodał na antenie RO samorządowiec - i myślę, że w ciągu kilku dni taką zgodę otrzymam.
Burmistrz Kotara czeka też na porozumienie od wojewody dotyczące rozbiórki, gdyż bez tego dokumentu - jak twierdzi - nie może podjąć żadnych działań.
Tymczasem zdaniem członków Stowarzyszenia Kursk, które poddało monument renowacji, sprawę tego pomnika regulują porozumienia z lat 90-tych między Polską, a Federacją Rosyjską i są aktem wyższej rangi niż ustawa dekomunizacyjna, w konsekwencji czego pomnik należy pozostawić w niezmienionym kształcie.
- Jest też ze strony stowarzyszenia Kursk propozycja dyskusji publicznej nad tym, czy ewentualnie czegoś w tym monumencie nie zmienić - powiedział na antenie RO burmistrz Lewina Brzeskiego.
Obiekty tego rodzaju, jak ten w Mikolinie, w rozumieniu ustawy dekomunizacyjnej powinny zniknąć z przestrzeni publicznej do końca marca.
- IPN przesłał to do swojego biura upamiętnienia walk i męczeństwa komisji ścigania zbrodni przeciw narodowi polskiemu i tenże instytut, czy to biuro, odpowiedziało, że rzeczywiście ten pomnik podlega tym przepisom i powinienem go rozebrać - powiedział na antenie RO burmistrz Lewina Brzeskiego.
- W międzyczasie spotkałem się z radnymi i pojawił się pomysł jednego z nich,
żeby tę gwiazdę z monumentu ściągnąć, tablice z napisami rosyjskimi też pościągać i zastąpić tablicą typu: dla żołnierzy poległych w czasie drugiej wojny światowej. Wystąpiłem z takim wnioskiem i dostałem odpowiedź, że będzie to próba ominięcia ustawy - dodał na antenie RO Artur Kotara.
- Koszt 258 tysięcy złotych za rozbiórkę pomnika powinien ponieść Skarb Państwa - przypomniał burmistrz Kotara. - Zleciłem opracowanie projektu rozbiórki i złożyłem też wniosek w starostwie o pozwolenie na jej przeprowadzenie - dodał na antenie RO samorządowiec - i myślę, że w ciągu kilku dni taką zgodę otrzymam.
Burmistrz Kotara czeka też na porozumienie od wojewody dotyczące rozbiórki, gdyż bez tego dokumentu - jak twierdzi - nie może podjąć żadnych działań.
Tymczasem zdaniem członków Stowarzyszenia Kursk, które poddało monument renowacji, sprawę tego pomnika regulują porozumienia z lat 90-tych między Polską, a Federacją Rosyjską i są aktem wyższej rangi niż ustawa dekomunizacyjna, w konsekwencji czego pomnik należy pozostawić w niezmienionym kształcie.
- Jest też ze strony stowarzyszenia Kursk propozycja dyskusji publicznej nad tym, czy ewentualnie czegoś w tym monumencie nie zmienić - powiedział na antenie RO burmistrz Lewina Brzeskiego.
Obiekty tego rodzaju, jak ten w Mikolinie, w rozumieniu ustawy dekomunizacyjnej powinny zniknąć z przestrzeni publicznej do końca marca.