Zaledwie kilkadziesiąt minut terapii wystarczyło, żeby poruszający się o lasce chorujący na stwardnienie rozsiane mężczyzna nie tylko zaczął chodzić samodzielnie, ale przeszedł wyznaczony dystans trzymając w obu dłoniach filiżanki wypełnione płynem. O tym sukcesie rozmawialiśmy z Wojciechem Stefaniakiem, fizjoterapeutą i prodziekanem Wydziału Wychowania Fizycznego i Fizjoterapii Politechniki Opolskiej.