- Są nowe okoliczności, które sprzyjają takiemu rozwiązaniu, a poza tym rozsądek nakazuje, by nie marnować takich ilości energii - ocenił w rozmowie "W cztery oczy" Sławomir Kłosowski.
Opolski kandydat PiS do sejmu pytany o możliwość wykorzystania energii cieplnej z Elektrowni Opole dla miasta mówi:
- Pojawiły się bardzo ważne okoliczności, lada dzień uruchomiona zostanie rozbudowana Elektrownia Opole. To będzie blisko 600 megawatów ciepła, które puszczane jest w atmosferę, tak bym to powiedział. To jest wypuszczanie czy skraplanie pary wytworzonej, wysokotemperaturowej pary, wytworzonej w Elektrowni Opole.
Nasz rozmówca uzasadniał, że po rozbudowie Elektrownia Opole będzie produkowała prawie 600 megawatów energii cieplnej, z czego około 95% - wobec braku ciepłociągu - będzie "tracona" kominem.
Temat ciepła z Elektrowni Opole powraca w kontekście ubiegłorocznej ustawy o promowaniu energii elektrycznej z wysokosprawnej kogeneracji, czyli jednoczesnego wykorzystywania energii elektrycznej i cieplnej produkowanej przez polskie siłownie - przypomniał rozmówca Radia Opole.
Dodatkowo pojawia się też aspekt unijnych preferencji dla takiego rozwiązania. - Czyli rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i rady, do niedawna moja działka, które nakłada na państwa członkowskie obowiązek produkcji energii, w systemie łącząc energię elektryczną z energią cieplną. Jeżeli będzie produkowane, to dobrze, to będą wtedy ulgi w tak zwanych opłatach za emisję CO2. Czyli za to, co trafia z każdego zakładu produkującego energię z paliwa stałego do atmosfery - mówi Kłosowski.
Rezygnacja z odzyskania tak dużych ilości ciepła jest - w ocenie polityka - zupełnie nieracjonalna. A o wykorzystaniu dodatkowego ciepła warto rozmawiać w kategoriach "nowego otwarcia", potraktowania tego jak wielką szansę, a rzecz może dotyczyć także dostarczania ciepła na korzystnych warunkach do miejscowości ościennych, takich jak chociażby Niemodlin, Ozimek czy nawet Krapkowice.
Zdaniem Sławomira Kłosowskiego, ECO mogłaby w tym układzie pełnić funkcje zarządcy większej sieci ciepłowniczej, dodatkowo ją rozbudować i też na tym zarabiać.
- Sprawa jest znana od wielu lat a projekty powstawały jeszcze w latach siedemdziesiątych - przypomniał w "Poglądach i osądach" Radia Opole regionalista prof. Krystian Heffner z Uniwersytetu Ekonomicznego w Katowicach, pytany o powracający co jakiś czas pomysł wybudowania ciepłociągu z Elektrowni Opole.
Pytaliśmy na ile realizacja takiego projektu mogłaby zagrozić funkcjonowaniu Energetyki Cieplnej Opolszczyzny?
- Moim zdaniem w perspektywie podłączenia rzeczywistego do takiej energii płynącej z elektrowni, podłączenia miasta, jego sieci, czyli zastąpienia tej głównej rury, która z ECO idzie, z tego zakładu do sieci miejskiej i włączenie tam elektrowni, no to, trzeba sobie jasno powiedzieć, w praktyce, właściwie jej istnienie nie miałoby sensu - uznał nasz rozmówca.
W ocenie prof. Heffnera techniczne poprowadzenie takiego ciepłociągu nie jest zbytnio skomplikowane, a najważniejsze wydają się w przypadku miasta, liczącego ponad sto tysięcy mieszkańców, względy pewnego konfliktu interesów, czyli potencjalnego zmniejszenia liczby klientów dotychczasowych dostawców ciepła.