W burzliwej atmosferze zakończyła się sesja rady miasta Brzeg. Tamtejsi samorządowcy odrzucili większością głosów projekt uchwały w sprawie organizacji referendum w Brzegu. Była to ostatnia szansa na przeprowadzenie głosowania w sprawie budowy nowoczesnej placówki penitencjarnej, jaka ma powstać w bliskim sąsiedztwie domów jedno i wielorodzinnych. Przeciwko inwestycji protestuje część mieszkańców.
Gorąco zrobiło się pod koniec spotkania, gdy przewodnicząca Barbara Mrowiec podawała wyniki głosowania. Sześciu radnych za, a reszta przeciw organizacji referendum.
- Misiewicze, będziecie pierwszymi więźniami – grzmieli brzeżanie, którzy pojawili się na sesji.
Ta decyzja brzeskich radnych oznacza, że nadzieje mieszkańców w sprawie organizacji referendum zostały pogrzebane. Już wiadomo, że do takiego głosowania ani na wniosek samych brzeżan, ani na wniosek grupy radnych nie dojdzie. W trakcie długiej dyskusji na sesji, pojawiły się głosy wśród samorządowców, by całą procedurę przenieść po wyborach, by nowy burmistrz i nowa rada do problemu podeszły jeszcze raz. Większość radnych przyjęła jednak argumentację burmistrza Brzegu i odrzuciła projekt uchwały.
Dodajmy, że władze miasta uważają, że budowa nowoczesnej placówki penitencjarnej będzie kołem zamachowym brzeskiej gospodarki. Jerzy Wrębiak na wielu spotkaniach wyliczał, że będą milionowe podatki, miejsca pracy i szansa dla lokalnych przedsiębiorców. Mieszkańcy pobliskiego osiedla protestują przeciwko budowie nowego więzienia, ponieważ mury zakładu karnego będą zlokalizowane kilkadziesiąt metrów od najbliższych zabudowań.