Chodzi o obelisk ku czci poległych sowieckich żołnierzy. Stojący z dala od zabudowań, nad brzegiem Odry pomnik miał zniknąć do końca marca. Tak się jednak nie stało. Monument nadal stoi, a dla turystów stał się atrakcją. Na początku kwietnia na spotkaniu w urzędzie wojewódzkim zaproponowano, że symbol Armii Czerwonej, czyli charakterystyczna duża gwiazda zostanie zdemontowana, znikną również tablice w języku rosyjskim. Do dziś jednak nie ma pozytywnej opinii w tej sprawie Instytutu Pamięci Narodowej.
- Nasi radni blisko trzy miesiące temu zgodzili się na usunięcie gwiazdy i tablic w języku rosyjskim, a także na drobne prace naprawcze. Dziś czekamy na informację z IPN-u – mówi Radiu Opole Artur Kotara, burmistrz Lewina Brzeskiego.
- Na tę chwilę Instytut Pamięci Narodowej nam nie odpowiedział. W związku z czym ewentualnie ruch może zrobić pan wojewoda, bo to on jest strażnikiem wykonania ustawy. Myślę jednak, że wojewoda nie podejmie żadnych kroków, bo skoro sprawę bada IPN pod kątem ewentualnych przeróbek pomnika, to też nie będzie występował nagle z jakimś innym pomysłem. Po prostu czekamy – podsumowuje Kotara.
A przypomnijmy, że rok temu pomnik w Mikolinie w pełni odrestaurowano. Modernizacji dokonało prorosyjskie stowarzyszenie „Kursk”. Zgodnie z nową ustawą dekomunizacyjną, monument miał zostać usunięty do końca marca tego roku. Wciąż nie wiadomo, jaka przyszłość czeka obelisk stojący nad brzegiem Odry. Dodajmy, że został on postawiony kilka miesięcy po tragicznych wydarzeniach w 1945 roku. Według źródeł historycznych w walkach zginęło tutaj wielu młodych żołnierzy armii radzieckiej i niemieckiej.