Wracamy do ubiegłotygodniowych tajemniczych zasłabnięć młodych mieszkańców Brzegu. Jak ustalili policjanci, jedna z poszkodowanych osób zażyła amfetaminę i metamfetaminę. Środki odurzające doprowadziły do nagłego zatrzymania krążenia u 19-letniego chłopaka i o dwa lata młodszej dziewczyny. Przypomnijmy, do zdarzenia doszło w czwartek późnym popołudniem. Nastolatków znaleziono na ogródkach działkowych przy ulicy Oławskiej, wcześniej pogotowie zabrało 30-letniego mężczyznę. Wszystkie poszkodowane osoby mogły zażyć tę samą substancję.
Jak nieoficjalnie ustaliło Radio Opole, zarówno 19-letni chłopak oraz 17-letnia dziewczyna nadal przebywają w specjalistycznych szpitalach we Wrocławiu i Sosnowcu. Są utrzymywani w śpiączce farmakologicznej, a ich stan jest nadal określany jako ciężki, ale stabilny. 30-letni mężczyzna trafił tego samego dnia do brzeskiego szpitala z objawami zatrucia, ale szybko placówkę opuścił.
Patrycja Kaszuba, rzecznik brzeskiej policji potwierdza, że wyniki badań toksykologicznych wskazują na zażycie twardych narkotyków, a nie nowego rodzaju dopalaczy.
- Wstępne badania pokazały, że jedna z osób, która nieprzytomna trafiła do szpitala zażyła amfetaminę i metamfetaminę. Czekamy teraz na wyniki badań drugiego nastolatka. My ze swojej strony przypominamy, że zażywanie środków odurzających, nawet tylko jeden raz, może być tragiczne w skutkach. Mówimy tutaj o uzależnieniu, ale przede wszystkim mówimy o utracie zdrowia, a nawet życia – zauważa Kaszuba.
Policja prowadzi w tej sprawie śledztwo. Ważnym elementem tego postępowania będzie przesłuchanie poszkodowanych nastolatków, ale na to musi pozwolić ich stan zdrowia. 30-letni mężczyzna też będzie składał zeznania.