Pracownicy brzeskiego szpitala, a także pacjenci anonimowo zaalarmowali naszą redakcję, że podczas budowy nowego bloku operacyjnego odkryto ludzkie szczątki. Kości i prochy wrzucono do worków na odpady i ułożono pod ścianą BCM-u. Leżą tam według relacji świadków od dobrych kilku tygodni. Według historycznych źródeł w XIX i XX wieku na terenach dzisiejszego szpitala funkcjonował cmentarz ewangelicki.
- Rzeczywiście, odkryto ludzkie szczątki i na pewno trafią one do zbiorowej mogiły – zapewnia sekretarz powiatu brzeskiego Genowefa Prorok. – Są zabezpieczone w skrzyni i czekają na pochówek. Inżynier kontraktu tym się zajmuje, a w zasadzie kierownik budowy, a wszystko po to, aby te ludzkie prochy pochować. Idziemy w stronę ewentualnej kremacji i późniejszego wspólnego pochówku. Zostało to już zlecone firmie pogrzebowej.
Sprawą ma zająć się brzeska policja, która wyjaśni, czy doszło w tym przypadku do znieważenia zwłok, ponieważ szczątki nie znajdują się w skrzyni, tylko w workach na odpady. Dodajmy, że inwestycja ma nadzór archeologiczny.
W XIX i XX wieku przy obecnej ulicy Mossora funkcjonował cmentarz ewangelicki. W latach pięćdziesiątych ubiegłego stulecia przed rozpoczęciem budowy szpitala teren miał zostać oczyszczony, a mogiły przeniesione na inną nekropolię. Rok temu przy modernizacji ulicy Piwowarskiej, kilkaset metrów od BCM-u również natrafiono na kości i dawne miejsca pochówku.