Dużym echem odbił się wprowadzony zakaz przejazdu rowerami w centrum Olesna. Chodzi o odcinek między Rynkiem a ulicą Pieloka, gdzie dochodziło do niebezpiecznych sytuacji.
Problem w tym, że deptak jest dość stromy, więc rowerzyści rozpędzali się. Miejsca jest za to niewiele, bo na środku są duże klomby. Jerzy Chęciński, zastępca burmistrza, podkreśla, że chodzi o przypomnienie obowiązujących tam przepisów, bo docierały sygnały o niebezpiecznych sytuacjach.
- Zdarzają się kolizje, piesi czują się niepewnie wobec szybko przejeżdżających rowerzystów. To dotyczyło osób robiących zakupy, były też bodajże dwa zgłoszenia od osób z małymi dziećmi w wózkach. Dochodziło do kolizji czy otarć. Są również przejścia dla pieszych, więc nie jest trudno o kolizję.
Zapytaliśmy mieszkańców, co sądzą o zakazie dla rowerzystów.
- To jest dobrze wymyślone, bo mówimy niemalże o deptaku. Tutaj nie powinno się jeździć. - Nie wiem, czy jest niebezpiecznie, bo ja w człowieka i tak nie wjadę, a z górki można używać hamulca. - Jeżdżę głównie na rowerze i chyba naruszam te przepisy. Mimo to, zakaz powinien obowiązywać ze względu na duży ruch pieszy. - Człowiek nie raz idzie, a rowerzysta nawet nie użyje dzwonka, tylko obrzuci obelgami.
Aspirant sztabowy Stanisław Filak, oficer prasowy oleskiej policji, przypomina, że rowerzyści muszą korzystać ze ścieżek lub pasów dla rowerów, ale są wyjątki.
- Są przypadki, w których rowerzysta wyjątkowo może skorzystać z chodnika lub drogi dla pieszych. Wtedy cyklista musi jednak pamiętać, że ma zachować szczególną ostrożność i ustępować miejsca pieszym, bo wówczas pieszy ma zawsze pierwszeństwo.
Dodajmy, wiosną magistrat chce jednak wyznaczyć na tym odcinku pas dla rowerów.