O blisko 20% wzrosła liczba niebieskich kart zakładanych w stolicy regionu w porównaniu do czasu przed pandemią koronawirusa. Wczoraj (08.05) media obiegła informacja, że 8-letni Kamilek z Częstochowy skatowany przez ojczyma zmarł w Górnośląskim Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach. Lekarze przez 35 dni walczyli o jego życie.
W komunikacie szpital przekazał, że bezpośrednią przyczyną śmierci chłopca była postępująca niewydolność wielonarządowa. Doprowadziła do niej poważna choroba oparzeniowa i ciężkie zakażenie całego organizmu, spowodowane rozległymi, długo nieleczonymi ranami oparzeniowymi. Katarzyna Doros-Stachoń szukała odpowiedzi na pytanie, czy takiej tragedii jak ta w województwie śląskim można było uniknąć i jak reagować, by więcej coś takiego się nie powtórzyło.