– W klasie maturalnej razem z kolegą naprawiliśmy stare lampowe radio i w internacie, gdzie mieszkałem, słuchaliśmy BBC i Wolnej Europy. Doniósł o tym do Urzędu Bezpieczeństwa w Pułtusku nasz rówieśnik Henryk Kurta, dziecko polskich komunistów wypędzonych po wojnie z Francji, późniejszy redaktor „Widnokręgów”, zażarty aktywista ZMP. Przez dwa tygodnie przesłuchiwano mnie w Urzędzie Bezpieczeństwa Publicznego w Pułtusku, bito, poniżano i grożono śmiercią. Przez ponad miesiąc byłem zawieszony w prawach ucznia – wspomina Ryszard Kowalczyk.
Zwolniony z UB przystąpił do matury, którą zdał z wynikiem bardzo dobrym i złożył dokumenty na swój wymarzony Wydział Fizyki Uniwersytetu Warszawskiego. Egzamin wstępny zdał, ale ze względu na opinię antykomunisty i „wroga ludu pracującego miast i wsi” nie został przyjęty.
Przez dwa lata ciężko pracował, kolejno w Warszawskim i Białostockim Przedsiębiorstwie Elektryfikacji Rolnictwa, elektryfikując wioski.
Egzamin magisterski zdał z wynikiem bardzo dobrym, a jego praca magisterska zajęła drugie miejsce w ogólnopolskim konkursie. Dzięki temu w 1963 r. zatrudniono go w Katedrze Fizyki jako asystenta. Jego kariera naukowa przebiegała pomyślnie i przechodząc przez stopnie asystenta i starszego asystenta w 1971 r. obronił pracę doktorską przed Radą Wydziału Matematyki Fizyki i Chemii Uniwersytetu Wrocławskiego z wynikiem bardzo dobrym. Pracę nagrodził Minister Szkolnictwa Wyższego.
– Wcześniej przeżyłem bardzo inwazję na Czechosłowację i tzw. wypadki marcowe w 1968 r., a w szczególności wydalanie z uczelni studentów i wcielanie ich do karnych kompanii wojskowych. Niejednokrotnie ich uczyłem. Mierziły mnie działania „towarzyszy” partyjnych, których nie brakowało na opolskiej WSP – wspomina Ryszard Kowalczyk.
W 1961 r. do Opola przybył także Jerzy Kowalczyk, który po odbyciu służby wojskowej jako mechanik w warsztatach lotniczych zastanawiał się, jak ułożyć sobie dalsze życie. Przyjechał do Opola odwiedzić brata studenta i z jego pomocą został zatrudniony jako pracownik techniczny w katedrze fizyki ówczesnej Wyższej Szkoły Pedagogicznej. Bracia wiele ze sobą rozmawiali i jak wspomina Ryszard, wydawało im się wówczas, że komunizm i zniewolenie Polski będą jeszcze trwać wieki. Ich nienawiść do komunistycznego ustroju narastała, a swoje apogeum osiągnęła podczas masakry robotników w 1970 r. na Wybrzeżu.
Posłuchaj odcinka nr 2: