Zdecydowano się na zawieszenie stanu wojennego, co uczyniono 31 grudnia 1982 r. Sejm uchwalił regulacje prawne na czas zawieszenia: nie wolno było strajkować ani prowadzić działalności podziemnej, bo groziły za to surowe kary. Działalność samorządów pracowniczych i stowarzyszeń była ograniczona. W przeddzień Bożego Narodzenia zwolniono do domów resztę internowanych. Ośrodki odosobnienia znów stały się normalnymi zakładami karnymi.
W więzieniach i aresztach pozostało prawie półtora tysiąca osób oskarżonych o przestępstwa polityczne. Wśród nich byli m.in.: Gwiazda, Jurczyk, Rulewski. Działalność Solidarności mocno osłabła na skutek społecznej apatii. Służba Bezpieczeństwa coraz częściej rozbijała tajne drukarnie i aresztowała przywódców struktur regionalnych.
W grudniu 1982 r. władze rozwiązały Związek Artystów Scen Polskich. Była to kara za zbojkotowanie przez większość aktorów radia i telewizji. Rozwiązano także Związek Literatów Polskich i Związek Polskich Artystów Plastyków.
1 i 3 maja 1983 r. w wielu miastach odbyły się prosolidarnościowe manifestacje. Wielkością nie dorównały jednak tym sprzed roku. Z kolei akcje ZOMO były równie brutalne. Najbardziej znanym przykładem łamania prawa przez milicjantów było śmiertelne pobicie na śródmiejskim komisariacie syna opozycjonistki - Grzegorza Przemyka.
W czerwcu do Polski na swoją drugą pielgrzymkę przyjechał Jan Paweł II. W spotkaniach z papieżem według szacunków brało udział 7-10 milionów Polaków. Ojciec Święty spotkał się zarówno z Lechem Wałęsą, jak i gen. Wojciechem Jaruzelskim. Ta pielgrzymka pozwoliła wielu Polakom odreagować przeżycia stanu wojennego. Papież przypomniał rodakom o fundamentalnych prawach człowieka. Spokojny przebieg pielgrzymki skłonił władze do szybkiego zniesienia stanu wojennego co nastąpiło 22 lipca 1984 r. – po 585 dniach. Ogłoszono także częściową amnestię.
Wprowadzenie stanu wojennego nie poprawiło sytuacji gospodarczej w Polsce. Podwyższono za to ceny żywności średnio aż o 241%. Nastąpił spadek realnych dochodów ludności o 30%. Duże pieniądze z budżetu państwa trzeba było przeznaczać na spłatę zadłużenia zagranicznego, które w okresie 1980-1985 wyniosło ponad 50 mld dolarów amerykańskich. To spowodowało deficyt towarów na rynku wewnętrznym, ponieważ Polska musiała zwiększyć eksport, aby wykonać te zobowiązania. Braki na sklepowych półkach zmuszały do utrzymywania reglamentacji wielu artykułów. Objęła ona m.in. buty (1 para na osobę na rok) i alkohol - 0,5 litra na osobę dorosłą na miesiąc, co spowodowało obniżenie poziomu rocznej konsumpcji alkoholu do 4,3 litra w 1982 r., wobec 6 litrów pod koniec lat 70.
Dziś wiedza społeczeństwa na temat stanu wojennego jest co najmniej niezadowalająca. Przy okazji kolejnych rocznic jego wprowadzenia, wydarzeniom sprzed 30 lat nadaje się spory rozgłos. Trwa on jednak najwyżej dwa trzy dni. Później następuje cisza w eterze i pustka w pamięci. I tak prawie jedna trzecia Polaków - nie zna dokładnej daty, ani roku tego wydarzenia. Co czwarty Polak pamięta tylko rok. Dokładną datę ma w pamięci natomiast 46 proc. badanych.
W trakcie kolejnych rocznic niezmienne jest jedno. Nocna demonstracja pod willą gen. Wojciecha Jaruzelskiego, w trakcie której uczestnicy domagają się rozliczenia wydarzeń sprzed 30 lat i palą znicze ułożonych w kształcie krzyża.
Posłuchaj: